Renesans turanizmu. Korzeni narodowej tożsamości zaczęto na Węgrzech poszukiwać w XVIII i XIX w. Nie było to niczym wyjątkowym, wówczas tego typu refleksję przeżywało wiele społeczeństw, a jej punktem kulminacyjnym była Wiosna Ludów (1848–49). Polski historyk literatury i kultury Jerzy Snopek pisze o tym tak: „Wystarczyły złowróżbne słowa Herdera [Johann Gottfried von Herder – XVIII-wieczny niemiecki filozof, którego poglądy wpłynęły znacząco na rozwój idei narodu] o prawdopodobnym kresie Madziarów, o ich możliwym rozpłynięciu się w morzu słowiańskim, aby w głowach ich przywódców duchowych zrodziła się obsesja zagłady narodowej”. Był to moment tworzenia mitologii tożsamościowej oraz studiów nad praojczyzną (towarzyszyły im liczne wyprawy badawcze).
Wśród wielu koncepcji jedna wybiła się na czoło – turanizm, lokujący praojczyznę Węgrów na stepach Azji Środkowej. Zajmuje on w węgierskiej tożsamości szczególne miejsce. Zwiększone zainteresowanie tą teorią można na Węgrzech zaobserwować po 2010 r., gdy do władzy doszła koalicja Fidesz-KDNP. Podjęto wówczas decyzję – w ramach polityki otwarcia na Wschód – o wspieraniu podmiotów zajmujących się tą koncepcją pochodzenia Węgrów.
Teoria ugrofińska. Jak dotychczas najbardziej upowszechniona pod tym względem była tzw. teoria ugrofińska. Przypomnijmy, że według niej plemiona ugrofińskie pochodziły – jak to ujął węgierski historyk Daniel Bagi – z ziem, „z których początek biorą rzeki Don, Ob i Kama”. Po raz pierwszy o tym, że Węgrzy są spokrewnieni językowo i kulturalnie z ludami ugrofińskimi, pisał Siegmund von Herberstein. Był to Austriak, polityk oraz znawca Rosji. Najbardziej znanym jego dziełem było „Rerum Moscoviticarum Commentarii” z 1549 r.