Wieś malowana
Wsi spokojna, wsi wesoła w ikonografii i w kulturze
W roli Onych. Znawca kultury współczesnej i folkloru Roch Sulima do „polskich przeklętych problemów” zaliczył niegdyś fakt, że mamy drugą kulturę, wewnętrzną kulturę obcą. Już w pismach Jana Długosza włościanie zostali obsadzeni w roli wewnętrznych obcych, Onych. Kronikarz nie był bezkrytyczny i wobec szlachty, jednak to w opisie chłopów etnolog rozpozna z łatwością typowe wyobrażenia przypisywane człowiekowi dzikiemu, jednocześnie fascynującemu egzotyczną urodą i niebezpiecznemu, prymitywnemu. „Lud wiejski jest skłonny do pijaństwa, kłótni, wyzwisk i zabójstw (…), postępujący w myśl zabobonów i przesądów, na zdobycze również chciwy, kierujący się złośliwością, chciwy nowinek, gwałtowny i cudzego łakomy”, ale jednocześnie „ruchy i postawę [mają] piękne, górują nad innymi siłą fizyczną, wzrostu są rosłego i wyniosłego, ciała zdrowego, o członkach zręcznych”. Roch Sulima wyjaśnia, że ten niezwykle trwały mit rozwijał się w polskiej tradycji jednocześnie z arkadyjskim, sielankowym obrazem wsi, nie stojąc z nim w sprzeczności.
Znane z lekcji polskiego dzieła poetów polskiego odrodzenia były pisane przez wykształconych ziemian, czujących się uczniami antyku – a jednocześnie pozostawały mocno zakorzenione w świecie polskiej wsi. Historyk literatury dawnej Mieczysław Piszczkowski wyjaśniał, że „język literatury w okresie rozkwitu odrodzenia nasiąkł wsią polską, jej życiem i obyczajem. Stąd wiejski charakter stylu pisarzy renesansowych (…), stąd obfitość epitetów, metafory, porównań etc., zaczerpniętych z obserwacji wiejskiej codzienności”. To tu osiadał człowiek poczciwy, ciesząc się harmonią i spokojem naturalnego biegu dni.
Antysielanka. Trzeba oddać jednak sprawiedliwość poetom odrodzenia – byli świadomi kosztów tego dobrobytu.