Chłop transformers. Wydaje się, że krytycy chłopskości w Polce i Polaku przyjmują milcząco, że ten chłop to skamielina jakaś, coś trwale w nas tkwiącego w niezmienionej od folwarku postaci. Tymczasem nasze chłopskie wyposażenie wcale skamieliną nie jest.
Od trzydziestu niemal lat kształtuje się polska wersja kultury konsumpcji, w ramach której pojawiły się nowe potrzeby, wzory estetyczne i pozycje ekonomiczno-społeczne. Za sprawą wszystkich tych czynników tkwiący w nas dzisiaj chłop to w istocie postchłop, chłop transformers – przepoczwarzony w nowych okolicznościach techno-społecznych. Nasza zaś nowa naszość to zestaw takich praktyk kulturowych i takich zbiorowych cech, które co prawda mają swe źródło w chłopskości, ale po zderzeniu ze współczesnością przybrały inne oblicze.
Menu. O jednolitej, postchłopskiej tożsamości Polek i Polaków pisać trudno. Podobnie jak niełatwo pisać o naszej tożsamości narodowej. Bo nie ma czegoś takiego jak tożsamość polska. Jesteśmy – jak wszystkie inne narody – wspólnotą wyobrażoną. Taką, która tkwi tylko w naszych umysłach za sprawą wiary, że szlachecki kontusz jest wspólny, że „Dziady” są wspólne, tak samo Sienkiewicz czy wspólne są łowickie i czerwone korale. Tymczasem wszystko to są elementy tożsamości klasowych albo regionalnych. Zostały przez elity, intelektualistów, nauczycieli, decydentów, wypreparowane ze społecznych klas (jedna z nich – arystokracja – praktycznie już nie istnieje) albo z regionów i złożone w pewną całość, która za sprawą uniwersalnej, ponadregionalnej edukacji wydaje nam się spójna. Choć może ostatnimi laty coraz mniej.
Anthony D. Smith, zmarły w 2016 r. brytyjski socjolog, napisał w 1995 r. o gastronomicznej koncepcji narodu.