Czy w wertykalnym lesie bywa niebezpiecznie? Są tam pająki, mrówki, dzikie pszczoły?
Wertykalny las jest domem dla drzew, a tym samym dla ptaków i owadów, które kolonizują budynek. Dlatego kilka lat temu wprowadziliśmy tam setki biedronek, które spełniają funkcję podobną do pestycydów. Naturalni wrogowie owadów – ptaki – zakładają tam gniazda na różnych wysokościach. Roślinność spontanicznie reguluje poziom wilgotności, więc obecność insektów, np. komarów, nie jest uciążliwa.
Hybrydzie architektury i roślinności musiał początkowo towarzyszyć sceptycyzm.
Po raz pierwszy w historii architektury budynek od początku został wymyślony jako ekosystem. To było coś zupełnie nowego, więc pewien rodzaj sceptycyzmu był uzasadniony, idzie on w parze ze wszystkim, co innowacyjne. Należy jednak z nim walczyć, pokazywać, że nasze pomysły to marzenia, ale możliwe do zrealizowania.
Wertykalny las w Eindhoven ma być budynkiem socjalnym. Czym się będzie różnił od tego w Mediolanie, gdzie mieszkania są drogie?
Nie liczbą drzew czy roślin. Zmieniliśmy konstrukcję, wykorzystując prefabrykaty. Dobraliśmy odpowiedni system irygacji, który obniżył koszty utrzymania. Uczymy się na Mediolanie, robiąc wszystko, by wertykalny las stał się dostępny dla osób mniej zamożnych. Projekt w Eindhoven jest już w budowie, to 125 mieszkań socjalnych. Chcemy udowodnić, że można dać odpowiedź jednocześnie na zmiany klimatu i na problem braku mieszkań.
W Tiranie, mieście, które ciągle stoi w korkach, realizuje pan swój projekt urbanistyczny. W ciągu 10 lat stolica Albanii ma przejść radykalną zmianę. Na czym ona polega?
Tirana to nieprawdopodobny tygiel. Mieszają się tam różne kultury, wpływy polityczne i religie: islam, chrześcijaństwo, judaizm.