„Chołod”, nowa powieść Szczepana Twardocha o wymyślonej krainie i o potworze, który czyha, żeby ją pożreć, choć jest fantazją, współbrzmi ze współczesnością.
Zyta Rudzka jest dziś w polskiej literaturze zjawiskiem wyjątkowym, o cielesności i starości pisze tak, że wióry lecą.
Irlandzki pisarz Colm Tóibín już wcześniej wziął na warsztat życie pisarza – w „Mistrzu” pisał o Henrym Jamesie. „Czarodziej” to opowieść o Tomaszu Mannie i jego rodzinie, w której fikcja uzupełnia biograficzne fakty, powieść znakomita, wielopoziomowa.
W lesie za moim płotem być może ktoś akurat dla rozrywki celuje w zwierzę z ambony. Ta świadomość mnie totalnie rozwala – mówi Joanna Bator w rozmowie o nowej książce „Ucieczka niedźwiedzicy”, która ukaże się w listopadzie.
Zależało mi na tym, żeby pokazać tę drugą stronę Gdyni – mówi Grzegorz Piątek, pisarz i krytyk architektury, varsavianista, a dziś autor książki „Gdynia obiecana”.
To taka książka, którą chciałoby się cytować w nieskończoność. I żal, że się kończy.
To szczęśliwa okoliczność, że Marcin Wicha zaczął pisać felietony (i teraz również pisze je dla POLITYKI), bo robi to tak, jak nikt inny.
„Niewyczerpany żart”, legendarna powieść Davida Fostera Wallace’a, wreszcie i u nas. Wyobraźnia i przenikliwość pisarza robią wrażenie, ale polski przekład nie brzmi przekonująco.
Po znakomitej „Trylogii kopenhaskiej” i „Ulicach dzieciństwa” dostajemy zbiór opowiadań Tove Ditlevsen, duńskiej pisarki, którą świat dopiero odkrywa, chociaż ona sama nie żyje od 1976 r.
Powieść Wasyla Barki o Hołodomorze jest wstrząsająca, ale warto przez nią przejść i docenić, jak literatura może udźwignąć obrazy głodu.