Wszystkie opowiadania łączy motyw śmierci, duchów, tajemnic, przy czym nie tracą one swojego realizmu podszytego ironią.
Technika opisu sprawia, że twarze wydają się nieustannie w ruchu, odbija się w nich światło i nasiąkają wilgocią, tracą kontury jak postaci z obrazów Francisa Bacona.
Nevo opowiada przede wszystkim o utracie i tęsknocie, z których rodzi się literatura.
Na wiersze Sommera się czekało, bo już 12 lat minęło od poprzedniego tomu „Dni i noce”.
Powieść daje wgląd we wszystkie okropności wojny, ale nie odbiera też wszelkiej nadziei.
Debiut Ishbel Szatrawskiej to brawurowy dramat, w którym autorka ze swobodą i odwagą gra konwencjami, miesza współczesność i przeszłość.
Postapokaliptyczna powieść o świecie, z którego zniknęli wszyscy ludzie.
Kapitalne poczucie humoru możemy docenić dzięki bardzo dobremu przekładowi.
Czasem możemy mieć tylko wrażenie nadmiernej gęstości tej prozy, w której wszystko staje się znaczące, a czasem chciałoby się zostać dłużej z jakimś bohaterem.
Autorka planowała tę książkę przez kilkadziesiąt lat i szukała dla niej formy.