Rok 1957 zaczął się naprawdę mocnym akcentem. 19 stycznia Związek Radziecki odpalił w atmosferze potężny ładunek nuklearny, jeden z wielu tego roku. Później napięcie tylko rosło. W lutym – pierwszy numer POLITYKI, w marcu powstaje Wspólnota Europejska, w kwietniu rodzę się ja (…). Nie będziemy się sprzeczać, które z tych wydarzeń bardziej wstrząsnęło światem. Osobiście dużą wagę przywiązuję do swoich narodzin i Twoich, POLITYKO. Jesteśmy rówieśnikami, przeżywaliśmy – czasem wspólnie, czasem osobno – wzloty i upadki. Kiedy mówię, że nie wyobrażam sobie życia bez POLITYKI, mam na myśli oczywiście tygodnik, a nie zajęcie.
W liceum POLITYKA była ważnym znakiem rozpoznawczym. Jeśli trzymałeś w ręku najnowszy jej numer, robiłeś wrażenie. Dziewczyny reagowały na nią podobnie jak na książkę Cortázara czy tomik Stachury. POLITYKĘ chciało się czytać, czekało się na kolejny numer, zaczynając lekturę każdego z nich – niezmiennie – od felietonu Passenta. Nie zawsze było nam po drodze, w stanie wojennym obrażony byłem śmiertelnie, ale minęło i okazało się wkrótce, że umiemy się spotkać ponownie, w zupełnie nowej politycznej scenografii.
Mam swój skromny udział w tym, że POLITYKA przetrwała czas przełomu na rynku prasowym. Jako członek Komisji Likwidacyjnej RSW wspólnie z Janem Bijakiem wypracowaliśmy formułę, dzięki której POLITYKA pozostała Wasza (redakcji), czyli nasza (czytelników). A mogło się przecież tak zdarzyć, że zostałaby ich albo niczyja. Jan Bijak powiedział mi wtedy: „Pan to jeszcze kiedyś premierem zostanie”. Czarnowidz jakiś.
POLITYKA to zjawisko, nie czasopismo. Bez niej polska przygoda z wolnością byłaby na pewno mniej udana. Jesteśmy więc wszyscy Waszymi dłużnikami. Moim osobistym powodem do dumy i radości jest to, że POLITYKA to także przyjaźnie, z kochaną Janką Paradowską i Jerzym Baczyńskim w szczególności.
Jesteście dziś nam wszystkim bardzo potrzebni. Ze swoim racjonalnym podejściem do polskiej rzeczywistości, zdrowym rozsądkiem, empatią i stosowną dawką ironii pozostajecie ważnym drogowskazem w trudnych czasach. Bądźcie dalej!
DONALD TUSK, PRZEWODNICZĄCY RADY EUROPEJSKIEJ
•••
Przez wiele lat Polacy walczyli o wolne media i wolność słowa. Dzisiaj tę z trudem wywalczoną wolność słowa mamy. Nie możemy jednak zapomnieć o odpowiedzialności za nasze słowa, o uczciwości przekazu i o tym, aby nasze media były prawdziwie wolne. Wolne od politycznych nacisków, bo tylko wtedy mogą być rzeczywiście obiektywne. To także wy jesteście strażnikami tych prawd i zasad, i to od was zależy, jakie będzie następne 60 lat POLITYKI.
LECH WAŁĘSA, BYŁY PREZYDENT RP
•••
Polityka towarzyszy mi od początku powstania Tygodnika, we wszystkich, bardzo różnych okresach polskiej najnowszej historii. Jak Pan doskonale wie, bywaliście pismem najbardziej przebojowym, nawet rewolucyjnym, ale też konserwatywnym, w sensie ustrojowym naszego państwa. Nigdy jednak nie zabrakło świetnych piór i profesjonalistów w składzie Redakcji i zawsze czytało się Politykę z przejęciem. Dzisiaj cenię sobie nie tylko wysoki poziom redakcyjny, ale rzetelność i umiarkowanie Polityki.
Oby nigdy nie zabrakło Wam odwagi i serca, aby utrzymać ten poziom.
JERZY BUZEK, BYŁY PREMIER RP
•••
Jesteśmy w Polsce niewątpliwie beneficjentami wspaniałego dorobku pisma. Bez Waszych talentów i nadzwyczajnego zaangażowania inaczej mogłoby wyglądać życie kilku pokoleń obywateli oraz ich sposób myślenia o państwie. Jeśli dziś jesteśmy dumni ze swojej Ojczyzny, mimo jej znanych przywar i współczesnych problemów, to jest w tym także Wasza zasługa.
Wiele zawdzięczam Wam również osobiście. Uważam bowiem, że jesteście ważnym akuszerem i konsekwentnym strażnikiem społeczeństwa obywatelskiego.
ADAM BODNAR, RZECZNIK PRAW OBYWATELSKICH
•••
Przez tych sześć dekad wiele efemeryd pojawiało się na firmamencie medialnym, jednak bardzo szybko znikały i nie pozostawiły śladów w umysłach czytelników.
Tymczasem POLITYKA zawsze trwała. I zawsze miała swoich wiernych odbiorców, szczególnie wśród polskiej inteligencji. Pismo nie stało w miejscu, przeszło wiele zmian, ale zawsze – w swoich różnych odsłonach – stało na straży racjonalnego dyskursu publicznego. Właściwie to podtytuł tygodnika mógłby brzmieć „Wiedza i Fakty” (…). Mieliście i macie świetny zespół ludzi (…). Nie mogę tu nie wspomnieć Janki Paradowskiej, która była dla wielu Polek i Polaków taką żywą egzemplifikacją stylu pracy opartego na ogromnej, często drobiazgowej wiedzy i szacunku dla faktów.
Warto takie postaci przypominać dziś szczególnie, gdy rzetelne dziennikarstwo coraz bardziej oddaje pola pseudodziennikarstwu opartemu na ideologii postprawdy. To Wy, chcąc nie chcąc, jesteście tą redutą, tym szańcem, bastionem wiary w to, że rzecznicy postprawdy jednak nie wygrają w starciu z prawdziwymi profesjonalistami, a wiedza i fakty wezmą górę nad nieuctwem (często bezczelnym) i zmyśleniem.
Jest być może swoistym paradoksem, że im bardziej polityka przez małe „p” traci szacunek, tym częściej wracamy do czytania POLITYKI ze zdwojoną uwagą. Wasze pismo stało się niezbędnikiem inteligenta. Teksty Waszych autorów: Jerzego Baczyńskiego, Mariusza Janickiego, Wiesława Władyki, Adama Szostkiewicza, Ewy Siedleckiej i wielu innych, których nie jestem w stanie wymienić, są tekstami kanonicznymi polskiej publicystyki, do których będziemy jeszcze wracać po wielu latach.
A do przyjaciół POLITYKI zwracam się: kupujmy egzemplarz co tydzień, wspierajmy, czytajmy, zapisujmy w pamięci.
DANUTA HÜBNER, PIERWSZY POLSKI KOMISARZ W UE
•••
W piątek 24 lutego byłem w Rzymie na kapitule mojego zakonu (przepisy kanoniczne nie pozwalają opuszczać tego zgromadzenia). Muszę więc się ograniczyć do gratulacji z okazji osiągnięcia tak podeszłego wieku i zachowania przy tym względnej młodości. Gratuluję, że POLITYKA wciąż jest pismem potrzebnym, ważnym i poważnym, co nie jest dziś zjawiskiem częstym. 100 lat! A potem zobaczymy.
KS. ADAM BONIECKI, REDAKTOR-SENIOR „TYGODNIKA POWSZECHNEGO”, MARIANIN
•••
Od sześćdziesięciu lat wszyscy chcący poznać wydarzenia, które wywierają istotny wpływ na nasze życie, sięgają co tydzień po POLITYKĘ (…). Od chwili powstania pisma jego zespół redakcyjny staje niezmiennie po stronie społeczeństwa, konsekwentnie dając do zrozumienia swym czytelnikom, że „nie zwariował”. Życzymy całemu zespołowi, wszystkim dziennikarzom i współpracownikom kontynuowania tradycji niezależnej i odpowiedzialnej prasy.
JANUSZ FOGLER, PREZES ZAIKS
•••
Tygodnik POLITYKA to prawdziwie MOJE PISMO (ur. w listopadzie ’56). W jego cieniu i słońcu dorastałem. Jemu zawdzięczam dużą część mojej wrażliwości i wyczulenie na brak racjonalności, „post truth” i „alternative facts”. Z radością obserwuję bardziej wyrazisty charakter Waszego przekazu w ostatnim czasie. Gratuluję też POLITYCE INSIGHT, przedsięwzięciu, któremu towarzyszę od początku i w które bardzo wierzę.
CEZARY STYPUŁKOWSKI, PREZES MBANKU
•••
W kraju, w którym niemal jedynym elementem stałym jest zmiana, trwałe miejsce tygodnika POLITYKA jest dowodem, że ciągłość działania na rzecz dobra wspólnego ma wielką i często niedocenianą wartość.
ADAM DANIEL ROTFELD, BYŁY MINISTER SPRAW ZAGRANICZNYCH
•••
Wydawane w Warszawie pismo ma również swoją wyspę w naszym mieście. Elbląscy bibliotekarze dzięki współpracy z tygodnikiem organizują jedno z najciekawszych przedsięwzięć kulturalnych w naszym mieście, Letnie Ogrody POLITYKI. Podczas kilku czerwcowych dni Elbląg staje się jednocześnie miejscem kulturalnej i społecznej debaty, sceną koncertową, teatralną, forum spotkań różnych poglądów. Dziękuję za organizację tego niezwykłego corocznego wydarzenia kulturalnego w Elblągu.
WITOLD WRÓBLEWSKI, PREZYDENT ELBLĄGA
•••
Składam POLITYCE, z którą jestem od dzieciństwa, najlepsze życzenia. POLITYKA, mam wrażenie, zawsze była obecna w moim życiu. Wysyłam dla Wszystkich Państwa najlepsze myśli.
KRYSTYNA JANDA, AKTORKA
•••
Redaktorowi naczelnemu osobiście i zespołowi ślę serdeczne gratulacje z okazji 60. rocznicy ukazania się pisma. Byłem wśród „położników” przy tych narodzinach. Zdaje się, że ostatni już ostałem się ze stopki i autorów pierwszego numeru. Żadna to zasługa, los, przypadek. Ale przyjemnie się czyta obecną POLITYKĘ. Jest mądra i dzielna w dobrej sprawie. Trzyma klasę. Gratulacje i oby tak dalej!
ANDRZEJ WERBLAN, PROFESOR, HISTORYK, CZŁONEK WŁADZ PRL
•••
Uważam POLITYKĘ za najlepszy w kraju tygodnik opinii i mam satysfakcję pisywać tu od czasu do czasu. To dla publicysty nobilitacja nie lada. POLITYCE zawdzięczam również wyniesienie do najwyższej godności. W 1986 r. byłem wysłannikiem „Tygodnika Powszechnego” i „Królowej Apostołów” na piłkarskie mistrzostwa świata w Meksyku. Usiłowali okraść mnie tam miejscowi złodzieje, co opowiedziałem Danielowi Passentowi. Z jakże miłym zdumieniem wyczytałem niebawem w POLITYCE, że próbowano okraść Tomasza Wołka… „wysłannika »Stolicy Apostolskiej«”. W ten sposób jednym pociągnięciem awansowano mnie na papieskiego nuncjusza w Meksyku. Drogi Danielu: Bóg zapłać!
TOMASZ WOŁEK, PUBLICYSTA
•••
Fajnie jest nie wstawać z kolan – gdy się nie klęczało/Fajnie jest nie odszczekiwać – gdy się nie szczekało.
SKI TEAM
•••
Żyłyśmy jak siostry – co tydzień spotkanie/Dzięki Tobie tworzyłam o świecie swe zdanie./Z POLITYKĄ w ręku – mąż, dzieci i wnuki/Wypełniałaś wspaniale wiedzy naszej luki.
ANNA LECH, JARKÓW, LEWIN KŁODZKI
Od redakcji:
Pani Ani dziękujemy za produkty z aronii pochodzące z własnego gospodarstwa ekologicznego, którymi nas obdarowała.
•••
Jestem pewnie jednym z nielicznych czytelników Waszego tygodnika od początku. Zaczynałem Was czytać jako niespełna siedemnastoletni licealista. Dzisiaj jestem już o te sześćdziesiąt lat starszy. Życzę Wam stu lat!
WŁADYSŁAW PRUCHNICKI
•••
Korzystając z okazji, chciałbym poprzeć ideę nowego „okrągłego stołu”, która pojawiła się w jednym z ostatnio opublikowanych artykułów. Ubolewam bowiem nad tym, że brak jest obecnie miejsca, nomen omen, platformy, gdzie w sposób racjonalny ścierałyby się dwie główne opcje wizji Polski. Sam muszę się w tym miejscu uderzyć w piersi i wyznać, że szerokim łukiem omijam tytuły gazet i czasopism redagowanych przez „post-niepokornych” – że o tzw. mediach publicznych nie wspomnę. Nie mam zielonego pojęcia, w jaki sposób ten stół mógłby się zrealizować, kto mógłby być głównym mediatorem, skoro Instytucja, u podstaw której leży idea miłości bliźniego, zabarykadowała się w formule z przełomu XIX i XX w.
Jestem jednak optymistą i wierzę, że to się uda. Nam wszystkim. Problem tylko w tym, czy tego dożyję.
JAN WĘGLOWSKI, WROCŁAW
•••
Chcielibyśmy całemu zespołowi redakcyjnemu podziękować za to, że jesteście (a według nas już samotną wyspą na morzu dziennikarstwa z najwyższej półki). Czekamy na Was w każdą środę.
EWA I JANUSZ BŁASZCZYKOWIE, MSZANA DOLNA
•••
Czytam POLITYKĘ od 1963 r., kiedy zaczynałem dojrzewać. I czytam do dziś, a mam 75 lat. Ogromny szacunek dla Was wszystkich. Ściskam mocno Sylwię Chutnik i Grażynę Plebanek, kłaniam się p. Jerzemu Baczyńskiemu, wspaniałym – Danielowi Passentowi, panu Ludwikowi Stommie, pokłon za dowcip dla Stanisława Tyma, pokłon dla wszystkich piszących w POLITYCE.
WŁODZIMIERZ GORZELAK, ZAWIERCIE