Dopłynęli po nagrodę
Nagrody Architektoniczne POLITYKI za 2012 rozdane
Tegoroczne obrady jury były wyjątkowo burzliwe. Co ciekawe, najwięcej emocji wzbudził Dom Kereta zaprojektowany przez Jakuba Szczęsnego. Dyskutowano, czy obiekt będący właściwie artystyczną instalacją, nadto postawioną tylko na jakiś czas, powinien na równych prawach konkurować z klasycznymi realizacjami architektonicznymi. I choć w ostatecznym głosowaniu najwęższy dom świata nie zwyciężył, to członkowie jury zgodzili się, że ów projekt zasługuje na osobne uznanie za dyskusję, jaką wywołał, i problemy, jakie postawił: o relacje architekt – inwestor, o sposób myślenia o przestrzeni miasta, o relacje między mieszkaniowymi potrzebami a możliwościami i wiele, wiele innych.
Jury uznało, że praktycznie każdy finałowy projekt niósł ze sobą istotne wartości. Pixel – ciekawe rozwiązania ekologiczne i dbałość o standard warunków pracy. Yeti – nowatorskie i wysmakowane (szczególnie w polskich warunkach) podejście do budownictwa łączącego funkcje biurowe, magazynowe i produkcyjne. Małopolski Ogród Sztuk – niezwykle przyjazną ludziom architekturę. Zauważono, że praktycznie wszystkie kandydujące projekty w oryginalny, choć różny sposób rozwiązują kwestię urbanistycznego kontekstu – odniesienia się do najbliższego otoczenia. Realizacje w Krakowie i Bydgoszczy idealnie wpisały się w pejzaż miasta, w Poznaniu – twórczo ów pejzaż kreuje, w Kryspinowie – wzbogaca, a w Warszawie – redefiniuje.
W ostatecznej konfrontacji to jednak bydgoska marina nieznacznie wygrała. Ta realizacja zasługuje na uwagę z kilku względów. O jej walorach architektonicznych, symbolice, odniesieniach do najbliższego otoczenia pisaliśmy już przy okazji prezentowania finalistów.