Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Historia

Paragraf 175

Homoseksualne ofiary nazistów i powojennej polityki

Homoseksualni więźniowie obozu koncentracyjnego. Homoseksualni więźniowie obozu koncentracyjnego. EAST NEWS
Homoseksualistów zamkniętych w obozach koncentracyjnych III Rzeszy po wojnie nie uznano za ofiary reżimu. Niektórzy prosto z KL trafiali do więzień.
Różowy trójkąt wysokości ok. 5 cm, większy od pozostałych oznaczeń o 2–3 cm.EAST NEWS Różowy trójkąt wysokości ok. 5 cm, większy od pozostałych oznaczeń o 2–3 cm.

Josefa Kohouta, 22-letniego wiedeńczyka, aresztowano na podstawie amatorskiej fotografii z 1938 r., na której obejmował swojego przyjaciela Freda, starszego o dwa lata syna wysokiej rangi niemieckiego dygnitarza partyjnego. Opatrzył ją na odwrocie odręczną dedykacją: „Mojemu przyjacielowi z wyrazami wiecznej miłości i najgłębszego oddania”. To wystarczyło.

Wezwano go na przesłuchanie do wiedeńskiej siedziby Gestapo w hotelu Metropol i jeszcze tego samego dnia przewieziono do aresztu policyjnego. Nie pozwolono mu skontaktować się z rodziną. Dwa tygodnie później został skazany przez austriacki sąd na 6 miesięcy ciężkiego więzienia „za utrzymywanie współżycia seksualnego z osobą tej samej płci”. W styczniu 1940 r. wywieziono go do Sachsenhausen, później do KL Flossenburg oraz KL Dachau. Do wiedeńskiego mieszkania rodziców wrócił dopiero po zakończeniu wojny.

Zagrożenie dla rasy

Homoseksualizm zrównany był wówczas w niemieckim prawie z zoofilią. Paragraf 175 niemieckiego kodeksu karnego z 1871 r. stanowił, że jest to „sprzeczny z naturą nierząd, do którego dochodzi pomiędzy dwiema osobami płci męskiej lub między człowiekiem a zwierzęciem”. Zagrożony był karą pozbawienia wolności i pozbawieniem praw obywatelskich. Represyjne wobec homoseksualistów prawo nie było w Republice Weimarskiej restrykcyjnie egzekwowane. Wręcz przeciwnie. W latach 20. co trzeci berliński klub, bar czy sala taneczna nastawione były na klientów o odmiennych preferencjach seksualnych. Liberalny Berlin bawił się bez obyczajowych ograniczeń, przyciągając spragnionych nowych wrażeń gości nie tylko z Niemiec. „Niemcy byli znacznie bardziej tolerancyjni niż Anglia, ludzie tłumnie ciągnęli do Berlina” – stwierdził historyk Geoffrey Giles.

Polityka 35.2020 (3276) z dnia 25.08.2020; Historia; s. 69
Oryginalny tytuł tekstu: "Paragraf 175"
Reklama