Najgroźniejszy rywal Piłsudskiego
Wojciech Korfanty. Najgroźniejszy rywal Piłsudskiego, niedoszły premier
W gronie ojców niepodległości – Józefa Piłsudskiego, Romana Dmowskiego, Ignacego Paderewskiego i Wincentego Witosa – zajmował ważne miejsce, będąc jedynym politykiem z zaboru pruskiego. Wyróżniało go też robotnicze pochodzenie. Urodził się i wychował w leżących koło Katowic Siemianowicach, w niezamożnej rodzinie górniczej, gdzie patriotyzm wyglądał zupełnie inaczej niż w zasobnym, szlacheckim dworze Piłsudskich na Kresach Wschodnich. W śląskiej, robotniczej społeczności nie żyło się pamięcią o dawnej Rzeczpospolitej i nie kultywowało tradycji powstańczej, tylko z trudem zarabiało na życie, a fundamentem polskości były język i religia katolicka.
W obozie narodowym
Korfanty sam przyznawał, że patriotą stał się dopiero w katowickim gimnazjum, zmobilizowany zohydzaniem polskości przez niemieckich nauczycieli. Agitował kolegów, za co w 1895 r., tuż przed maturą, relegowano go z gimnazjum.
Udało mu się zdać maturę we Wrocławiu, gdzie też przez kilka lat studiował nauki humanistyczne. Bardziej od studiów zajmowała go jednak polityka. Jak większość patriotów w zaborze pruskim, zmagającym się z germanizacją, związał się z kierowanym przez Dmowskiego obozem narodowym, którego głównym celem było polityczne, kulturowe i gospodarcze wzmacnianie polskości, ale bez sięgania po walkę zbrojną. W 1901 r. został przyjęty do kierującej tym obozem Ligi Narodowej.
Wtedy objął też kierownictwo wydawanego w Katowicach „Górnoślązaka”, dziennika, z którego uczynił ważny oręż w walce o polskie interesy. Był to czas, kiedy dzięki upowszechnieniu oświaty wśród niepiśmiennych wcześniej robotników i chłopów ogromnie poszerzył się krąg czytelników i gazety stały się najpotężniejszym orężem w życiu publicznym. Sprawowały rząd dusz i mobilizowały skuteczniej niż rodzące się dopiero partie polityczne.