Dorosła choroba dziecięca
Dorosła choroba dziecięca. Z ADHD się nie wyrasta
Wiktor jest reżyserem. Umie się z łatwością poruszać w świecie planu filmowego. Organizacją planu zajmuje się sztab ludzi, więc Wiktor tutaj może skupić się tylko na pracy. Trudniejsze jest codzienne życie, kiedy trzeba oddzielić rzeczy ważne od mniej ważnych, podjąć tysiące decyzji. Wiktor musi skończyć scenariusz, ale idzie robić pranie. Zostawia pranie i leci po zakupy, bo dla ludzi z ADHD wszystko jest tak samo istotne. Portfel, kluczyki, dowód rejestracyjny, po wyjściu często orientuje się, że czegoś zapomniał. I jakkolwiek by się starał, to później i tak się okaże, że najważniejsze sprawy zaniedbał. Ostatnio przed wyjściem na plan miał obudzić do szkoły syna – przypomniał sobie o tym w drodze do pracy. Wrócił. Ale często w walce z codziennością kapituluje i nie robi nic. Z bezradności siedzi i bezmyślnie wpatruje się w telewizję.
– Mózg dziecka lub osoby z ADHD pracuje inaczej niż zdrowej. Chaos w głowie bierze się z niedoboru dopaminy i noradrenaliny, które uczestniczą w przekazywaniu pobudzeń w układzie nerwowym, dlatego osoby z ADHD mają osłabioną zdolność skupienia uwagi i nadruchliwość – wyjaśnia psychiatra dr Artur Wiśniewski, adiunkt w Klinice Psychiatrii Wieku Rozwojowego Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. Działają impulsywnie, nie potrafią zwolnić. Do lekarzy trafią po kolejnych rozwodach, porzuconej pracy, z ciężką depresją i myślami samobójczymi, uzależnieniami niemal od wszystkiego: alkoholu, narkotyków, hazardu, seksu czy jedzenia. Nieznane są przyczyny zaburzenia. Uważa się, że w znacznym stopniu jest ono dziedziczne.
Marzena Konik, z zawodu aktorka, chaos w głowie chciała zapić i zaćpać.