Klasyki Polityki

Ballada o Człowieku Orkiestrze

Niezwykłe przypadki multiinstrumentalisty Walewacza

Tadeusz Walewacz przed własnym nagrobkiem Tadeusz Walewacz przed własnym nagrobkiem Michał Kość / Agencja Wschód
O takich jak on mówi się gość z życiorysem. Magistra Inżyniera Człowieka Orkiestrę zna cała Łomża. Ostatnio stał się też bohaterem internetu, w którym filmiki z jego koncertami i sesjami modowymi żony mają wierną rzeszę fanów.
W swoim domu w stylu kolonialnymYoutube W swoim domu w stylu kolonialnym

Można ulec iluzji. Widzi się Magistra Inżyniera Walewacza półnaturalnej wielkości, ubranego z szykiem dojrzałego mężczyznę, którego stać na taki szyk, oddanego w porcelanie w miejscu pochówku. W centrum Łomży natomiast, przez otwarte na ulicę drzwi kantoru wymiany walut, słychać, jak ten sam człowiek gra na akordeonie marki Contasina beguina „Czarny Orfeusz” dla pięknej żony Barbary, przysłuchującej się na wysokich obcasach. Walewacz, który ma na imię Tadeusz, lat 63, mgr inż. zootechnik po trzech wylewach, dwóch zawałach, kilku pomniejszych poważnych urazach i po martwicy żołądka, doczekał się tego, że ma wygląd amerykańskiego aktora. Ludzie z Łomży przychodzą do kantoru wymienić walutę i mówią: pan jesteś całkiem jak ten aktor; po czym pstrykając palcami, nie mogą sobie przypomnieć, który aktor.

Jak był w wojsku

Grał na waltorni. Jego ojciec prowadził gospodarstwo rolne pod Szczytnem, wywijał wyczerpujące polki na harmonijce ustnej i budował nastawnie kolejowe; amatorsko, ale działające. Mama, będąca po obozach koncentracyjnych, przeżyła ojca o bardzo długo, wciąż żyje. Syn, Walewacz Tadeusz, defilował w mundurku ulicami Lidzbarka, dmąc w róg, obok niego dęli nastoletni koledzy z orkiestry dętej elewów Ludowego Wojska Polskiego, jednak skręcił nogę w kolanie i już było po wszystkim. Co prawda kapelmistrz wielokrotnie potwierdzał w dowództwie, że waltorniści nie grają nogami, lecz trudno mu było dotrzeć z tą prawdą do ludzi, którzy za esencję muzyki uważali krok marszowy, a za dobre wychowanie mieli skręcanie pod kątem prostym.

W ten sposób, w wieku lat niecałych 20, Walewacz wyszedł do cywila, w Chorzelach ożenił się z Jadwigą pracującą w mleczarni, skończył zootechnikę i przez jakiś rok miał pod sobą stado cielaków. W tej drodze życia jak we wszystkim – co się jeszcze okaże – przeszkodziła mu duma; w krajowym planie produkcja roślinna brała górę nad zwierzęcą, a gdy zootechnik zapytywał czemu, odpierali, że pokorne cielę dwie matki ssie.

Polityka 33.2014 (2971) z dnia 11.08.2014; Społeczeństwo; s. 33
Oryginalny tytuł tekstu: "Ballada o Człowieku Orkiestrze"
Reklama