Ludzie, którzy pożyczają tlen
Dlaczego Tybetańczycy oddychają szybciej
Człowiek zajmuje praktycznie wszystkie lądowe ekosystemy na Ziemi, jednak nie wszystkie są dla nas równie korzystne do życia. Jeśli wszyscy dzisiejsi ludzie wywodzą się od niewielkich populacji, które przed zaledwie 60 tys. lat opuściły Afrykę, to oznacza, że w tak krótkim czasie musieli przystosować się do wielu skrajnie różniących się środowisk, a to z pewnością nie zawsze było łatwe. Z natury bowiem jesteśmy gatunkiem ciepłolubnym, zamieszkującym otwarte przestrzenie, z dostępem do wody, dlatego takie środowiska, jak pustynie, zimne obszary arktyczne, gęste lasy czy góry, nigdy nie były wymarzonymi siedliskami dla homo sapiens.
Nieliczne i rozproszone populacje ludzkie, które je zamieszkują, musiały się jednak do nich jakoś przystosować. Zwykle zresztą poprzez innowacje kulturowe, a nie biologiczne. Dobór naturalny nie działa wystarczająco szybko, by w ciągu kilkudziesięciu tysięcy lat, zwłaszcza u gatunku z tak długą wymianą pokoleń, zapewnić wszystkie niezbędne do życia w nowych warunkach adaptacje. A pamiętajmy, że nasz gatunek rozpoczął swoją ekspansję z Afryki w czasie szczególnie trudnym, gdy znaczna część półkuli północnej znalazła się w okowach wielkich zlodowaceń, co dla ciepłolubnych istot musiało stanowić nie lada wyzwanie.
Takie wynalazki, jak umiejętność rozniecania i podtrzymywania ognia, wytwarzanie ubrań czy budowa domostw dających ochronę przed skrajnościami pogody i drapieżnikami pozwalały ograniczyć niekorzystny wpływ środowiska, ale w niektórych przypadkach odpowiednie modyfikacje wprowadził również dobór naturalny.