Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Naiwność to grzech śmiertelny

Donald Tusk dla „Polityki”: Naiwność to grzech śmiertelny

Leszek Zych / Polityka
O hazardzie, patencie na rządzenie, dwóch latach władzy i braku złudzeń mówi premier w rozmowie z „Polityką”. Publikujemy pełną wersję wywiadu.
Leszek Zych/Polityka

Polityka: – Czy Grzegorz Schetyna jest beksą?

Donald Tusk: – Nie. To bardzo twardy i odpowiedzialny polityk.

Jak to? Sam pan powiedział – chłopaki nie płaczą, nie żalą się na swój los gazetom.

Każdy oczywiście miewa chwile słabości, ale akurat jemu zdarza się to niezwykle rzadko.

A premier jest już twardy, chwil słabości nie miewa i do perfekcji opanował sztukę wymiany zderzaków?

Jeśli odejdziemy na chwilę od oryginalnego sformułowania Lecha Wałęsy i przyjrzymy się polityce na przestrzeni dziejów, to łatwo się przekonać, że istnieje zasada, wedle której nic nie jest dane żadnemu politykowi raz na zawsze. Wszyscy, którzy w polityce aktywnie uczestniczą, wiedzą, że jest to reguła odwieczna i nigdy nie zostanie zastąpiona przez stuprocentowe, bez względu na cokolwiek, gwarancje sprawowania urzędu. Czasem jestem nawet zaskoczony, że moje dość typowe w tych okolicznościach postępowanie nabrało takiej towarzyskiej pikanterii. Może wynika to z faktu, że rząd przez te dwa lata dał mało powodów do sensacyjnych personalnych spekulacji.

A może dlatego, że zniszczony został wizerunek drużyny, na dodatek drużyny przyjaciół?

Uważam, że nic się nie zmieniło. Polityka jest grą zespołową, ale – jak każda – potrzebuje liderów. Rządzenie zaś jest długim i bardzo wyczerpującym turniejem. To, że zespół ulega zmianom, niektórych trapią kontuzje, inni przestają pasować do koncepcji gry, nie jest niczym nadzwyczajnym. Proces rządzenia jest hartowaniem się (tak zresztą napisała „Polityka”) i nie zawsze jest on przyjemny; jego częścią jest także pewna niezbędna, niestety, doza stanowczości, zdolność odróżniania przyjaźni i osobistych emocji od interesu publicznego.

Reklama