Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

PO a IPN, czyli bilans musi wyjść na... minus

Sejm ruszył z reformą IPN

Katalogi w czytelni IPN w Warszawie Katalogi w czytelni IPN w Warszawie Henryk Jackowski / BEW
PO chce zmian w ustawie o IPN. Rewolucji jednak nie będzie - zmieni się sposób wybierania władz Instytutu i zasady udostępniania jego zasobów archiwalnych.

Platforma popełniła błąd, głosując za kandydaturą Janusza Kurtyki na prezesa IPN i kierując się opinią Jana Marii Rokity, którego Kurtyka był kolegą – przyznał poseł PO Arkadiusz Rybicki, prezentując projekt zmian statusu Instytutu. Rzecz w tym, że w sprawie IPN Platforma ma na koncie serię błędów.

Platforma głosowała przecież, po pierwsze, ramię w ramię z PiS za obowiązującymi dziś regulacjami – tymi samymi, które teraz uznaje za szkodliwe. Podobnie jak PiS nie stroniła też od lustracyjnej frazeologii. I nieważne, czy wynikało to z autentycznego przekonania o konieczności dokonania dziejowej sprawiedliwości i ukarania byłych agentów, czy też z politycznego wyrachowywania, każącego być równie papieskimi, jak inni lustracyjni papieże, by nie zostać przez nich oskarżonymi o herezję. Efekt bowiem jest jaki jest.

Po drugie zaś, po spektakularnej czerwonej kartce, jaką jesienią 2005 r. wyborcy ukarali ekipę Jarosława Kaczyńskiego za wprowadzanie w kraju atmosfery strachu, podejrzliwości i nienawiści, zwycięzcy z PO nie wyciągnęli konsekwencji wobec jednego z głównych wykonawców takiej polityki: Janusza Kurtyki i grupy jego najbliższych współpracowników. A mogli to śmiało zrobić: prezes Kurtyka miał bowiem już wówczas sporo za uszami.

Odsunięcie go od władzy nad polityczną bronią w postaci SB-ckich teczek nie oznaczałoby wcale pogwałcenia demokratycznych czy prawnych procedur. Co więcej – spotkałoby się zapewne z aprobatą sporej większości tyleż przerażonych, co zmęczonych jego poczynaniami obywateli. Podobną litość PO wykazała zresztą także wobec równie skompromitowanych szefów Cantralnego Biura Antykorupcyjnego oraz mediów publicznych.

Politycy PO nie protestowali też jakoś szczególnie przeciwko ciskanym przez ludzi Kurtyki oskarżeniom lustracyjnym – także tym najbardziej absurdalnym.

Reklama