Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Siły specjalne

Generałowie z własnego nadania

Dowódca Polskich Drużyn Strzeleckich Jan Grudniewski (z prawej) chętnie pokazuje się w towarzystwie Leszka Bubla Dowódca Polskich Drużyn Strzeleckich Jan Grudniewski (z prawej) chętnie pokazuje się w towarzystwie Leszka Bubla Włodzimierz Wasyluk / Reporter
Minister obrony redukuje polską armię i generalskie etaty. Ale generałem można się w Polsce mianować samemu i paradować w mundurze.
Leszek Wasiak, członek Stronnictwa Narodowego i pułkownik Polskich Drużyn StrzeleckichTomasz Wawer/Agencja Gazeta Leszek Wasiak, członek Stronnictwa Narodowego i pułkownik Polskich Drużyn Strzeleckich

Wojska mamy coraz mniej, do tego już zawodowe i coraz trudniej ściągnąć do małego miasta wojskową asystę na patriotyczną uroczystość.
– To niemożliwe! – mówi Jarosław Kaczorowski, sekretarz powiatu pabianickiego, pytany, ilu z miejscowych notabli zebranych pod pomnikiem Niepodległości w Święto Wojska Polskiego wiedziało, że defilujący przed nimi z szablą w dłoni dziarski pan w mundurze generała dywizji Wojska Polskiego nie odsłużył w nim nawet jednego dnia. Ma kombatancki stopień porucznika i patent weterana walk o wolność i niepodległość ojczyzny. W Łodzi prowadził warsztat naprawy samochodów, a do Pabianic przyjechał jako komendant powołanego przez siebie Pododdziału Honorowego Tradycji Oręża Polskiego.

Kto przywłaszcza sobie stanowisko, tytuł lub stopień albo publicznie używa lub nosi odznaczenie, odznakę, strój lub mundur, do którego nie ma prawa, popełnia wykroczenie zagrożone karą grzywny do 1000 zł albo karą nagany. Za przywdziewanie munduru, na którego noszenie nie uzyskano wymaganego zezwolenia, można nawet trafić do aresztu. – Nam takie kary nie grożą – mówi

82-letni Antoni Dziekański, który jako generał dywizji defilował przed mieszkańcami Pabianic. – Sąd rejestrując statut Polskich Drużyn Strzeleckich, uznał zapisane tam prawo do noszenia mundurów Wojska Polskiego z odznakami naszej organizacji.Dziekański jest jednym z kilku generałów PDS, mianowanych na ten stopień przez Juliusza Nowinę-Sokolnickiego, nieuznawanego przez większość emigracji prezydenta RP na wychodźstwie. Nie bardzo wiadomo, jak i kiedy doszło do tych nominacji, bo Sokolnicki w 1990 r. oficjalnie zrezygnował z prezydentury i związanych z nią prerogatyw. Bliżej znające go osoby uważają, że w miarę przybywania mu lat coraz mniej orientował się w krajowych realiach, co niektórzy wykorzystywali.

Polityka 4.2010 (2740) z dnia 23.01.2010; kraj; s. 23
Oryginalny tytuł tekstu: "Siły specjalne"
Reklama