Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

70. rocznica zbrodni katyńskiej

Henryk Kaiser i ULLSTEINBILD / BEW
W Katyniu zakończyły się uroczystości 70. rocznicy zbrodni katyńskiej. Po raz pierwszy z udziałem najwyższych przedstawicieli władz Polski i Rosji – premierów Donalda Tuska i Władimira Putina.

Uroczystości rozpoczęły się na polskiej części cmentarza od krótkich modlitw przedstawicieli różnych Kościołów w intencji pomordowanych. Premierzy Putin i Tusk złożyli kwiaty i przeszli na rosyjską część cmentarza, gdzie kontynuowano uroczystości. Ważną ich częścią były wystapienia obu szefów rządów. - Chylimy czoła, przed tymi, którzy męznie przyjęli tu śmierć, przed tymi, na kogo czekaliśmy i kogo nie doczekały matki, rodziny, ukochani - powiedział premier Putin. - W tej ziemii leżą ci, którzy zostali zabici z rozkazu Stalina i nazistów. Premier Rosji mówił także, iż nie można ukryć pamięci o zbrodniach. - Polska i Rosja jak żadne inne narody przeżyły praktycznie wszystkie tragedie XX wieku.

Donald Tusk przypomniał znaczenie Katynia w polskiej historii: - Prawda o Katyniu stała się mitem założycielskim niepodległej Polski. Ta prawda nie może dzielić, ale ona musi brzemieć. Była dla kilku pokoleń jak zbroja, dzięki niej przetrwaliśmy - mówił polski szef rządu. - Prawda jest najlepszą bronią przed przemocą. Donald Tusk przypomiał rosyjskie przysłowie cytowane kiedyś przez Aleksandra Sołżenicyna: "Jedno słowo prawdy, cały świat za sobą pociąga". - Dziś chcę wierzyć, że jedno słowo jest w stanie pociągnąć za sobą dwa wielkie narody - stwierdził premier.

Obaj premierzy wmurowali w Katyniu kamień węgielny pod Świątynię Zmartwychwstania Chrystusa, która ma upamiętnić rosyjskie ofiary stalinowskich represji. Towarzyszyli im m.in. Lech Wałęsa, Tadeusz Mazowiecki oraz Andrzej Wajda z żoną, Krystyną Zachwatowicz, którzy znaleźli się w składzie polskiej delegacji.

Następnym punktem programu był wyjazd premierów do odległego o 18 km Smoleńska, gdzie spotkali się z polsko – rosyjską Grupą do spraw Trudnych.

Reklama