Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Wstępny raport o katastrofie TU-154

Szczątki TU-154 na miejscu katastrofy Szczątki TU-154 na miejscu katastrofy PHOTOXPRESS / BEW
Na środowej (19 maja) konferencji w Moskwie przedstawiono wstępne wyniki dochodzenia w sprawie katastrofy polskiego TU-154 pod Smoleńskiem.

Na konferencji prasowej zaprezentowała je Tatiana Anodina, przewodnicząca Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego (tzw. MAK-u, instytucji, która w Rosji oraz krajach byłego ZSRR zajmuje się badaniem przyczyn katastrof lotniczych w oparciu o zasady prawa międzynarodowego). Towarzyszył jej Edmund Klich, przewodniczący polskiej Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych, która współpracuje z Rosjanami przy badaniu wypadku.

Wykluczono hipotezy zamachu terrorystycznego, wybuchu i awarii technicznej samolotu. Samolot był sprawny i miał wystarczającą ilość paliwa. Dokończono już badania na miejscu katastrofy oraz rozszyfrowywanie zapisów czarnych skrzynek i rozmów. Zidentyfikowano głosy na większości nagrań. Jak powiedziała Tatiana Anodina - na nagraniach usłyszeć można odgłosy spoza kokpitu, gdyż drzwi do kabiny pilotów były otwarte i wchodziły tam inne osoby spoza załogi. Głos jednego z pasażerów został zidentyfikowany (nie chciano powiedzieć, czyj to głos z powodów etycznych, być może nastąpi to po zakończeniu śledztwa). Nad zidentyfikowaniem drugiego prace trwają.

Zdaniem Komisji, lotnisko Siewiernyj było dobrze przygotowane. Załoga TU-154 miała aktualne dane o pogodzie. W trakcie lotu personel lotniska oraz członkowie załogi polskiego samolotu Jak-40 (który wylądował na lotnisku wcześniej) zgłaszali, że warunki do lądowania są ekstremalnie trudne. Piloci nie mieli problemów językowych w komunikacji z personelem lotniska. Na kursie podchodzenia do lądowania był na ziemi wąwóz, co mogło wpłynąć na zdezorientowanie załogi. W trakcie próby podchodzenia do lądowania samolot uderzył skrzydłem w przeszkodę (drzewo). Nie rozpadł się w powietrzu. Na 18 sekund przed uderzeniem w ziemię system samolotu dał ostrzeżenie w kabinie o zagrożeniu.

Reklama