Janina Paradowska: – Jak to właściwie z tymi sondażami jest? Bronisławowi Komorowskiemu poparcie spada czy rośnie?
Mirosława Grabowska: – Bronisław Komorowski utrzymuje solidne, wysokie poparcie, mimo pewnych wahań, w okolicach 50 proc. Nie widać żadnych dramatycznych zmian, wyraźnej dynamiki spadkowej lub wzrostowej. Jeśli chodzi o poparcie dla Jarosława Kaczyńskiego, to trzeba podkreślić, że startował on z bardzo niskiej pozycji i miał ogromny elektorat negatywny. Po katastrofie smoleńskiej zaufanie do niego, co nie jest równoznaczne z poparciem politycznym, gwałtownie wzrosło. Staraliśmy się sprawdzić, czy coś podobnego zdarzyło się w przeszłości innemu politykowi. Nie zdarzyło się. Jednak w sensie poparcia politycznego to jest ciągle ok. 30 proc. w przyszłych wyborach. Po tragedii smoleńskiej był wyraźny wzrost poparcia, obecnie obserwujemy stabilizację. Komorowski ma więc przewagę – w zależności od badań – od kilkunastu do około 20 proc.
Czy w ogóle w dobie tak wielkich i różnych emocji – katastrofa, powódź – te badania preferencji wyborczych coś pokazują?
Mimo wszystko pokazują. Trzeba pamiętać, że choć obrazy powodzi oglądane w telewizji są dramatyczne, większość kraju żyje normalnie. Co nie znaczy, że powódź o niespotykanych rozmiarach nie ma znaczenia. Woda zalała tereny głosujące raczej na PiS, a obroniły się duże miasta, gdzie przewagę ma PO. Na obszarach po powodzi frekwencja może być niższa. W dodatku nikt nie potrafi przewidzieć, jakie będą emocje ludzi, jeśli do wyborów pójdą. Czy dominować będzie wściekłość na rząd, bo mieszkańcy uznają, że służby państwowe zawiodły, źle reagowały, co odbije się na pozycji Komorowskiego, czy też na przykład zapomogi będę wypłacane szybko i sprawnie, co może gniew łagodzić.