Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Debata o debacie

Co z debatą kandydatów do prezydentury

W debacie o debatach nie chodzi o byle co. Najpierw radiowe (1947), a potem telewizyjne (1960) debaty Richard Nixon – John F. Kennedy miały ogromny wpływ na wynik wyborów amerykańskich.

W wyborach 1960 roku Nixon i Kennedy szli łeb w łeb. Ostatecznie wygrał Kennedy minimalną różnicą głosów. Wielu komentatorów uważa, że starcie przed kamerami przechyliło szalę na korzyść JFK. Kennedy był przystojny, wypoczęty, elokwentny i zadbany. Nixon był zmęczony, spięty i – co okazało się ważne – nieogolony. Ze względu na ciemny zarost, Nixon golił się dwa razy dziennie. W dniu debaty ogolił się tylko raz i wyglądał nieświeżo.

Od tamtego czasu telewizja trafiła do wszystkich domów, a debaty prezydenckie uchodzą za kulminacyjny punkt kampanii. Omawia się i targuje o każdy szczegół – na stojąco czy na siedząco, z dziennikarzami czy bez, z oświadczeniami czy tylko z pytaniami, kto komu zadaje pytania i w jakiej kolejności, itd. itp.

W trwającej obecnie, nienormalnej kampanii prezydenckiej w Polsce, znaczenie debat jest szczególnie duże, ponieważ nie ma rozmowy o programach, prawie nie ma kampanii ad personam, obaj kandydaci mówią półgębkiem, jednego spotkała tragedia, a drugi stoi na czele państwa, które walczy z powodzią. Z tego względu debata telewizyjna (debaty?) będzie w pewnym stopniu surogatem kampanii.

Kto jest do nich lepiej przygotowany – Komorowski czy Kaczyński? Moim zdaniem prezes PiS jest szybszy w języku, ma świetna pamięć, jest wygadany, złośliwy, a potrafi być i dowcipny. Jego minusem jest zapalczywość i agresja. Z kolei atuty Komorowskiego – odwaga, stałość przekonań, umiarkowanie, solidność – nie są zbyt telewizyjne. W debacie liczy się błyskotliwość, umiejętność posługiwania się demagogią – to nie są atuty marszałka. Jego atutem jest ufność, jaka wzbudza.

Sztab Jarosława Kaczyńskiego (wraz z TVPiS) zastawił na Komorowskiego sprytną pułapkę. Zaproponował debatę 4 kandydatów, którzy reprezentują partie polityczne wchodzące w skład Sejmu - Kaczyński, Pawlak, Napieralski i Komorowski.

Reklama