Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Kłamstwo osądzone

Wyrok w sprawie prywatyzacji szpitali

Maksymilian Rigamonti / Reporter
Zgodnie z przewidywaniami sąd rozstrzygnął spór między sztabami wyborczymi PiS i PO na korzyść Bronisława Komorowskiego. Ale czy to nauczy czegoś polityków?

Kwadrans po godzinie 12.00 Sąd Okręgowy w Warszawie zakazał Jarosławowi Kaczyńskiemu rozpowszechniania kłamliwej informacji, jakoby Bronisław Komorowski dążył do sprywatyzowania służby zdrowia i nakazał sprostowanie tej informacji w mediach.

Było to do przewidzenia, bo już podczas ostatnich wyborów parlamentarnych w 2007 r. reklamówka Prawa i Sprawiedliwości, strasząca prywatyzacją służby zdrowia - a pogotowia ratunkowego w szczególności - została w podobnym trybie zaskarżona do sądu. I ten przyznał rację Platformie Obywatelskiej, że nie ma ona w swoim programie takich zamiarów.

Prawo i Sprawiedliwość nie wyciąga więc żadnych wniosków z wyborczych doświadczeń. Od początku nie należało spodziewać się innego rozstrzygnięcia. Jarosław Kaczyński mógł od razu przyznać, że zagalopował się zarzucając Bronisławowi Komorowskiemu program naprawy służby zdrowia poprzez prywatyzację szpitali, gdyż to oczywiste, że takich planów nie ma. Mówi się jedynie o komercjalizacji, a w wyniku tej np. szpital staje się spółką. Której większościowym właścicielem może być gmina lub podmiot prywatny (i wtedy jest to właśnie prywatyzacja, choć taki szpital może mieć podpisany kontrakt z NFZ i leczyć pacjentów tak jak szpital publiczny).

Prywatyzacja służby zdrowia jest przez PO omijana szerokim łukiem z kilku powodów. Po pierwsze ze strachu przed wyborcami (w Polsce prywatyzacja to wciąż straszak i politycy doskonale to wiedzą, więc lepiej nie prowokować). Po drugie kandydat Platformy Obywatelskiej najzwyczajniej w świecie nie ma w zanadrzu żadnego programu naprawy systemu ochrony zdrowia. Partia Tuska od wczesnej wiosny zwleka nawet z ujawnieniem jego założeń. Po trzecie wreszcie, to nie prezydent będzie prywatyzował w Polsce szpitale, bo nie on jest ich właścicielem.

Reklama