Głos w telefonie powiedział, że nie może się przedstawić, ale ma bardzo ważne informacje do przekazania: – Trzeba być ostrożnym, gdy się pracuje w katolickich mediach – zastrzegł. Wyjaśnił, że sprawa dotyczy rozgłośni diecezji łowickiej i wałków na unijnych dotacjach, które dziś próbuje się zamieść pod dywan. Kazał odnaleźć sprzątającą w radiu panią Basię, bo to ona wpadła na trop afery korupcyjnej, która korzeniami sięga kurii diecezjalnej w Łowiczu. – W diecezji mówią – dodał – że to druga Stella Maris
.
Podczas przesłuchania Barbara K. zapytała policjanta, co znaczy słowo dystrybucja. Wyjaśnił, że chodzi o kolportowanie płyty „Księstwo Łowickie – perła w koronie”, którą to usługę na rzecz Radia Victoria Barbara K. świadczyła w ramach umowy nr 180/07 od czerwca do października 2007 r., pobierając za to wynagrodzenie w kwocie 450 zł. – Ja tej płyty w życiu nie widziałam i nie wiem, czy ona w ogóle istniała – mówi dzisiaj Barbara K. Jej zdaniem każdy, kto w radiu pracował, wiedział, że nie zawsze rzeczywistość redakcyjna pokrywała się z rzeczywistością księgową.
Po raz pierwszy Barbara K. zderzyła się z rzeczywistością księgową za sprawą księdza dyrektora Piotra S., który poprosił ją, by odebrała w jego gabinecie cenną nagrodę. Nagroda była wirtualna, to znaczy nie było jej w ogóle, ale należało z dowodem osobistym pokwitować jej odbiór. Dzięki temu powstała lista nagrodzonych osób. Dołączono ją do dokumentów, na podstawie których Ministerstwo Rozwoju Regionalnego wypłacało radiu unijną dotację.