O odejściu dotychczasowego szefa poinformował portal służby więziennej (www.sw.gov.pl). Jako oficjalną przyczynę podano „powody osobiste”. – W rzeczywistości to była rezygnacja wyprzedzająca. Odwołanie go było kwestią czasu – mówi proszący o anonimowość pracownik resortu sprawiedliwości.
Nadzorujący służbę więzienną minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski stracił zaufanie do mianowanego przez siebie Dubiela po skandalu z podróżą służbową do Mongolii, z której niedawno wrócił szef służby penitencjarnej. O podróży huczało najpierw na branżowym portalu. Później temat podchwyciły tabloidy. Dubiel bronił się, że nie był pierwszym szefem polskiego więziennictwa, który pojechał służbowo do Mongolii, ale ministra te wytłumaczenia nie zadowoliły.
– W terenie dostajemy jeden długopis na kilku wychowawców, nie ma papieru do ksero, a szef leci do USA. Takie informacje doprowadzały ludzi do szału – mówi pracownik służby więziennej, który prosi o amoniowość. Na krytykę, zwłaszcza wśród podwładnych naraził się również polityką odznaczania pracowników służby. – Odznaczał obficie i z zapałem, ale tak się składa, że w większości ludzi z centrali. Praca tych z terenu jakoś mu umykała. Tematem do żartów stał się również przyznawane od niedawna Odznaczenie Św. Mikołaja Cudotwórcy Opiekuna Więzienników – dodaje jeden z pracowników służby więziennej.
Kajetan Dubiel stanowisko objął 18 listopada 2009 roku. Przedstawiany był jako wielka nadzieja służby. Przed objęciem obowiązków wielokrotnie postulował wprowadzenie systemu racjonalizacji kosztów i oszczędności. Opowiadał się również za głęboką reformą systemu.