Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Tako rzecze Palikot

REPORTAŻ: Zjazd Ruchu Poparcia Palikota

Andrzej Iwańczuk / Reporter
Zamiast pierwszego trefnisia III RP w sobotni wieczór przed tłumem w Sali Kongresowej stanął człowiek, który błazeńską czapkę postanowił zamienić na berło. Czapkę zdjął sam, berło dają mu ludzie.

Jeśli ktokolwiek miał wątpliwości, czy pomysł Janusza Palikota ze zorganizowaniem zjazdu - niezarejestrowanego jeszcze - Ruchu Poparcia Palikota wypali, dość szybko je stracił. Ponad godzinę przed rozpoczęciem imprezy przed warszawską Salą Kongresową kłębił się tłum, który pewnie dałoby się jakoś porównać z tym, jaki stał tam przed pamiętnym koncertem Rolling Stonesów w 1967 r. Wtedy i w sobotę Kongresową szczelnie wypełnili podekscytowani ludzie w różnym wieku obu płci. I tak samo nie dla wszystkich znalazły się miejsca w liczącej niespełna trzy tysiące miejsc sali.

Analogii z tamtym wydarzeniem było więcej – wśród stojących w kolejkach wyczuwalne było oczekiwanie, że za chwilę „COŚ” może się wydarzyć. Tylko - zamiast muzyków - na scenę miał wkroczyć polityk, choć prawie tak samo kontrowersyjny, jak wówczas Mick Jagger.

Zaratustra wchodzi na scenę

Janusz Palikot co prawda nie zaśpiewał „Satisfaction”, ale jego zwolennicy na niedobór satysfakcji nie narzekali, uczestnicząc w czymś, co było wymieszaniem wiecu, politycznego happeningu i trzymającego w napięciu telewizyjnego show. Dowód koronny – żywiołowe reakcje i owacje na stojąco, które chciałaby usłyszeć każda gwiazda popu i rocka. – Jestem zaskoczona, że w ludziach jest taka siła – mówiła tuż przed rozpoczęciem imprezy Monika Palikot, żona głównego bohatera wieczoru, zapewniając, że bardzo mężowi kibicuje.

Publiczność została odpowiednio podgrzana. Najpierw przed mikrofonami stanął, niczym dobry support, Szymon Majewski, w swym scenicznym, kabaretowym wcieleniu Ędwarda Ąckiego. Potem napięcie - budowane przez wynajętego na konferansjera Ireneusza Bieleninika - rosło wraz z pojawianiem się kolejnych znanych osób: piosenkarki Kory Jackowskiej i polityka Andrzeja Celińskiego, którzy zasiedli w pierwszym rzędzie na widowni.

Reklama