Kraj

Beatyfikacja i co dalej?

Od 1 maja błogosławiony Jan Paweł II

W dniach zaciekłych sporów o katastrofę smoleńską przyszła wiadomość pozytywna. Papież Benedykt XVI podpisał dekret otwierający drogę do uroczystości beatyfikacji jego poprzednika.

Papież Niemiec wynosi na ołtarze Kościoła katolickiego papieża Polaka. Na dodatek czyni to w tempie jak na Kościół ekspresowym – po pięciu latach z okładem.

W oczach katolików całego świata Jan Paweł II na to zasłużył bezdyskusyjnie. Warto przeczytać pełny tekst dekretu beatyfikacyjnego, by jeszcze raz zrozumieć, dlaczego papież Wojtyła nazywany jest Wielkim. Ciekawe, że w dokumencie wybito pacyfizm Jana Pawła II w obliczu konfliktu wokół Iraku.

Co teraz? Czekanie na 1 maja w Rzymie, dzień uroczystości i być może przeniesienia grobu Wojtyły z podziemi Bazyliki św. Piotra do jednej z jej kaplic na górze. Dzięki temu jeszcze większa liczba pielgrzymów odwiedzałaby grób Błogosławionego.

Ale równie ważne jest, jak beatyfikację wykorzysta teraz Kościół w Polsce. Zyskuje niejako z nieba szansę poprawy swego wizerunku. Szansę powrotu do linii Wojtyły, od której tak drastycznie odszedł podczas kampanii prezydenckiej i wojny o krzyż. To pomogłoby złagodzić przynajmniej w pewnym stopniu ostrość obecnych podziałów w społeczeństwie na tle konfliktu wokół katastrofy smoleńskiej.

Polska staje znów na rozdrożu. Może osunąć się w zamęt, albo się z niego otrząsnąć. Wojtyła zachęcał do solidarności ponad podziałami w tym, co jest Polsce niezbędne do trwania i rozwoju jako naród, wspólnota obywatelska i państwo.

Wiem, że niewiele jest podstaw do optymizmu, a prawdopodobieństwo, że beatyfikacja w tym duchu zostanie wykorzystana przez notabli kościelnych i polityków nie jest wysokie. Ale może przynajmniej spróbują. To byłby prawdziwy dowód wdzięczności za tę beatyfikację.

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Życie seksualne polskich księży. Michałowe z plebanii odchodzą, wchodzą tinderowe

Młodzi księża są bardziej aspołeczni, stałe związki to dla nich wyjście ze strefy komfortu. Szukają relacji na portalach społecznościowych. Przelotnych, bez zobowiązań – mówi Artur Nowak, autor reportaży „Plebania” i „Zakrystia”.

Joanna Podgórska
16.03.2025
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną