Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Kamień za kamień

Strzałkowo mówi: było ich kilku w ciemnym samochodzie, przykleili tablicę i uciekli.

W niedzielę 15 maja 2011 r. do Dariusza Grzywińskiego, wójta gminy Strzałkowo, dzwonił dziennikarz z PAP, pytając o rosyjską tablicę memoratywną. Wójt nie znał sprawy, zadzwonił do współpracowników – też nikt nic nie wiedział. Jednak po przeszukaniu historycznych miejsc w okolicy, pracownicy urzędu gminy tablicę odnaleźli – była przyklejona do polskiego głazu pomnikowego.

Głaz upamiętnia 90 rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości w 1918 r., a tablica upominała się cyrylicą o pamięć „8 tys. sowieckich czerwonoarmistów brutalnie zamęczonych w polskich obozach śmierci w latach 1919–1921”. Natychmiast na powiatowych obchodach dnia strażaka odnaleziono wojewodę wielkopolskiego – ten zadzwonił do konsula Federacji Rosyjskiej, ale konsul też pierwsze słyszał o jakiejś tablicy. Policjanci zabrali tablicę do ekspertyzy.

Stralkowo

Cmentarz jeniecki leży na polach w połowie drogi między Strzałkowem a Słupcą w woj. wielkopolskim. Z drogi widać biały historyczny krzyż prawosławny, a za nim ogromny, nowoczesny wiatrak prądotwórczy. Wiatrak stanął wiosną 2011 r. – ludzie się bali, że spowoduje drgania terenu, hałas i promieniowanie. Tymczasem śmigło wiatraka się nie obraca, natomiast hałas w gminie powoduje historia sprzed prawie stu lat.

W 1915 r. na ziemi należącej do 52 gospodarzy Niemcy zbudowali obóz dla jeńców wojennych. W barakach i półziemiankach za podwójnym drutem kolczastym obozu Stralkowo przebywało 25 tys. Rosjan i około 6 tys. Anglików i Francuzów.

Po zakończeniu I wojny światowej obóz okazał się wciąż potrzebny – trafiali tu jeńcy z wojny polsko-bolszewickiej i polsko-ukraińskiej o Galicję Wschodnią.

Polityka 22.2011 (2809) z dnia 24.05.2011; kraj; s. 33
Reklama