Ten system się nie utrzyma
Z Jolantą Fedak, minister pracy i polityki społecznej
Jacek Żakowski: – Prezydent zainicjował dyskusję, co zrobić, żeby Polacy mieli godziwe emerytury.
Jolanta Fedak: – To dobrze. Ale trzeba zacząć od pytania, co zrobić, żeby w ogóle mieli emerytury.
To nam chyba gwarantuje system.
Nam tak. Ale młodym ludziom, którzy teraz wchodzą na rynek pracy – niekoniecznie.
Dlaczego?
Bo emerytura jest funkcją zatrudnienia. Jak ktoś wiele lat pracuje na etacie i nieźle zarabia, to jego będzie odpowiednio wysoka. Jest jednak pewne ale... Rynek pracy się zmienia. Jest inny niż 20 lat temu. Nie tylko inny niż w PRL, ale też inny niż kiedyś w Europie Zachodniej. Moja mama całe życie pracowała w jednym zakładzie pracy.
Moja też.
Co miesiąc z zakładu pracy płynęły składki do ZUS. Z roku na rok, w miarę stażu i awansowania, wpłaty rosły. Sprawa była prosta. A w moim pokoleniu model pracy już się trochę zmienił.
Ze względu na transformację?
Częściowo też ze względu na zmiany cywilizacyjne, które nas już trochę dotknęły, a młodszego pokolenia dotykają w dużo większym stopniu. Ja pracowałam w sześciu zakładach pracy. Moja córka miejsc pracy może mieć wielokrotnie więcej. I będzie zawierała rozmaite umowy z różnymi pracodawcami.
Mój syn pracuje pięć lat, a w sensie kodeksowym nie pracował nigdy. Podobnie jego rówieśnicy. Mają staże, umowy o dzieło, dużo rzadziej zlecenia czy kontrakty, nie mówiąc o etatach.
Moja córka ma kontrakty terminowe, które wygasają. To znaczy, że może mieć przerwy w pracy.