Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Nie pomogą płatki róż

Pies czyli kot

Padają słowa twe jak płatki róż – nucił zawsze Dudek Dziewoński, gdy jakiś peerelowski partyjny kacyk plótł dyrdymały i bardzo był z siebie zadowolony.

A ja się budzę dziś rano i czuję, że różami pachnie. Otwieram oczy – pełno płatków mam na kołdrze. Telewizor widocznie włączył się w nocy, on to potrafi, a psy dla zabawy z dołu gazety przyniosły.

Biorę pierwszy płatek i wiem, że to od Ryszarda Czarneckiego. Krzyczy, że Andrzej Lepper jak niegdyś PiS i Kaczyńscy był „przedmiotem ataku”. I kategorycznie radzi wszystkim, którzy Leppera przeprosić nie zdążyli, by zdążyli przeprosić Jarosława Kaczyńskiego. Ja przepraszam Ryszarda Czarneckiego, ale jestem pewien, że nie ma powodu się spieszyć. Andrzej Czuma ze swojego płatka żarliwie mnie zapewnia, że nie doszukał się żadnych nacisków politycznych PiS na służby i prokuraturę. Szukał tak głęboko, że aż w PiS się zakochał, więc tak zwanej IV RP namalował laurkę, chwaląc jej nieskazitelną uczciwość i moralność.

„Samozwańczy strażnicy naszego honoru zaprezentowali kolejną wynegocjowaną prawdę” – w ten sposób była minister Anna Fotyga oceniła komisję Millera i jej raport. Naszego honoru godnie może bronić tylko ona i Macierewicz, a Tuskowi grozi i zapowiada: „Panie premierze! Będzie pan przepraszał!”. Na razie to ja panią Fotygę przepraszam, że w ogóle o niej wspominam – tym bardziej że będę wspominał dalej. Jak Czuma PiS.

Niezależne dziennikarstwo dopiero się w Polsce odradza – konstatuje potargana wiatrem historii dawna róża MSZ. Ma chyba na myśli organ, w którym pisze, czyli „Nasz Dziennik”. Prawie ćwierć wieku minęło od czasu, gdy Gary Cooper szedł z kartką Solidarności do wyborów, a wam się dopiero odradza? Ciężko wam idzie.

Polityka 33.2011 (2820) z dnia 09.08.2011; Felietony; s. 96
Oryginalny tytuł tekstu: "Nie pomogą płatki róż"
Reklama