Żeby mu choć krzesło podali albo szklankę wody. Trafił na „odpowiedzialnych chrześcijan nielękających się przeszkód i przeciwności”. Prawdopodobnie PiS tak zrozumiał homilię wygłoszoną przez abp. Józefa Michalika na Jasnej Górze, w której przewodniczący Konferencji Episkopatu oświadczył, że „potrzeba odważnych, odpowiedzialnych chrześcijan we wszystkich sektorach życia społecznego i narodowego nielękających się przeszkód i przeciwności”.
Jeszcze lepiej wygląda to dziś, w poniedziałek, gdy dowiedzieliśmy się, że PiS, jako jedyna partia polityczna, odmówiło jakichkolwiek rozmów i debat przedwyborczych, czyli konfrontacji z poglądami konkurentów. Przyczyna? O Polsce tylko w siedzibie PiS albo nigdzie, bo tylko w siedzibie tej partii nasz kraj jest praworządny. Poza tym „w Polsce w oczywisty sposób nie możemy mówić o państwie prawa” – powiedział prezes Kaczyński. I dodał, że dotychczasowy aparat wymiaru sprawiedliwości powinno się zlikwidować, by uwolnić się od pozostałości komunizmu. I teraz bądź mądry, jak on to praktycznie zrobi?
Staram się to sobie wyobrazić, ale łatwo nie mam. Powiedzmy, że gmachy wszystkich sądów w Polsce prezes zburzy, spali i zakopie, a potem wybuduje nowe. Oczywiście przedtem będą musiały powstać w Polsce zupełnie nowe cegielnie, by cegły nie były przesiąknięte komuną i bolszewickim bezprawiem. Wszystkich sędziów, prokuratorów i adwokatów odda Antoniemu Macierewiczowi i tak pozbędzie się kłopotu. Ale skąd weźmie nowych? Może powoła komisarzy ludowych? Oczywiście chrześcijańskich komisarzy ludowych.