Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Śląski desant

Kiedy Jarosław Kaczyński mówił o śląskości jako zakamuflowanej opcji niemieckiej, z pewnością nie wiedział, że na 132 polskich biskupów aż 15 to rdzenni Górnoślązacy.

Śląscy hierarchowie mają swoją organizację o tajemniczej nazwie: Kapituła św. Sylwestra. Pochodzą z tradycyjnych autochtonicznych rodzin, których udziałem były wszystkie śląskie doświadczenia XX w. Jest wśród nich jeden kardynał, czterech arcybiskupów i sześciu ordynariuszy polskich diecezji.

Choć kapituła funkcjonuje legalnie – jej powstanie i reguły działania zostały zaakceptowane osobiście przez papieża Jana Pawła II – próżno w dokumentach Konferencji Episkopatu Polski szukać jej śladów. Jest to raczej klub towarzyski, którego członkowie gromadzą się na własny rachunek i poza głównym nurtem prac konferencji.

Intrygować może sam patron: dlaczego św. Sylwester, papież z IV w., którego pontyfikat przypadł już na czas wolności religijnej w Rzymie? Otóż śląscy hierarchowie spotykają się raz do roku, zawsze w okolicach 31 grudnia, czyli w dniu św. Sylwestra. Zjeżdżają się wtedy do jednego z ośrodków rekolekcyjnych, których gospodarzami są poszczególni biskupi – rotacyjnie, każdego roku gdzie indziej. Spotkanie poświęcają na wspólne modły, liturgię i kontemplację, czasami na zwiedzanie miejscowych zabytków, a potem na wymianę poglądów i doświadczeń oraz wypracowanie wspólnego stanowiska w najważniejszych sprawach kościelnych i publicznych. Pochodzą z różnych generacji (między najstarszym a najmłodszym jest ponad 40 lat różnicy), rezydują w różnych regionach Polski, także w Rzymie. Mimo to widać wspólny styl wynikający nie tylko z regionalnej czy etnicznej tożsamości, ale także ze wspólnoty życiorysów i duchowej formacji.

Rzadko goszczą w świeckich mediach, z zasady nie uczestniczą w najważniejszych sporach politycznych. Choć wielu z nich od dawna pełni ważne – z kościelnego punktu widzenia – funkcje w episkopacie lub w kurii rzymskiej, raczej unikają rozgłosu.

Polityka 40.2011 (2827) z dnia 27.09.2011; Coś z życia; s. 86
Reklama