Sukces Platformy, mimo że przedwyborcze sondaże bywały brutalne. Ze wstępnych danych PKW wynika, iż PO z PSL będą w stanie utrzymać koalicję po wyborach - to ewenement w 22-letniej historii naszej demokracji. Razem obie partie będą miały 236 posłów (206 PO i 28 PSL). 158 wprowadzi do Sejmu PiS, 40 Ruch Palikota, SLD - 27, zaś Mniejszość Niemiecka jednego.
Wybory 2011 przejdą do historii z jeszcze jednego powodu - po raz pierwszy w wolnej Polsce partia rządząca wygrała wybory. Wyraźnie zadowolony Donald Tusk w swym przemówieniu podziękował najpierw wyborcom (za to, że dali mu zaszczyt i kolejną szansę prowadzenia kraju przez najbliższe lata), a potem swym współpracownikom (za ciężką pracę, a przede wszystkim za ostatnie tygodnie, gdy nie wszyscy wierzyli, że Platforma znów wygra). - Musimy pracować dwa razy szybciej i dwa razy mocniej, bo Polacy zasługują na wyższą jakość życia i wyższą jakość polityki - powiedział Tusk. W sztabie wyborczym PO mottem wieczoru było zdanie Tuska: miłość jest ważniejsza od władzy. Premier zapowiedział rozpoczęcie pierwszych rozmów, zapewne o ewentualnych układach koalicyjnych. - Podziękujcie Panu Bogu i Polakom - zakończył Tusk.
W sztabie Prawa i Sprawiedliwości uczestnicy wieczoru wyborczego skandowali „Jarosław, Jarosław”. - Wyniki nie są dla nas satysfakcjonujące, ale większa część społeczeństwa uznała, że tak jak jest, jest dobrze. My pozostajemy przy swoim zdaniu - że Polska wymaga głębokich zmian - mówił prezes. Motto wieczoru w sztabie PiS: Prędzej czy później zwyciężymy, bo mamy rację. A także, cytując słowa Józefa Piłsudskiego: Zwyciężyć i spocząć na laurach to klęska. Przegrać i nie dać się pokonać, to prawdziwe zwycięstwo.
Zaskakująco dobry okazał się wynik Ruchu Palikota, który będzie trzecią siłą w parlamencie.