Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Porachunki z wyborcami

Co polska polityka mówi dziś o Polakach?

Pojawiło się rozróżnienie na naród, który opowiedział się za PiS, i społeczeństwo, a więc naród niepełny, jeszcze niedokończony albo zdegradowany, który wybrał Platformę i Ruch Palikota. Pojawiło się rozróżnienie na naród, który opowiedział się za PiS, i społeczeństwo, a więc naród niepełny, jeszcze niedokończony albo zdegradowany, który wybrał Platformę i Ruch Palikota. Mirosław Gryń / Polityka
Kto ich wybrał, jak można było na nich głosować? W okolicach PiS trwa ustalanie „winnych”, czyli dlaczego naród znowu się nie sprawdził. Oceny są skrajnie różne.
Zauważono odejście Polaków od paradygmatu romantycznego, zadowolenie się kruchą stabilizacją, poprzestawanie na celach małych, cynicznie wręcz pragmatycznych, rezygnację z wielkości.Mirosław Gryń/Polityka Zauważono odejście Polaków od paradygmatu romantycznego, zadowolenie się kruchą stabilizacją, poprzestawanie na celach małych, cynicznie wręcz pragmatycznych, rezygnację z wielkości.

Kiedy w 2007 r. PiS poniósł porażkę, politycy tej partii i jej zwolennicy tłumaczyli to przede wszystkim silnym atakiem mediów sprzyjających Platformie, mimo że wszystkie publiczne kanały radia i telewizji były wówczas w rękach PiS, oraz tworzeniem atmosfery histerii wymierzonej w braci Kaczyńskich i idee IV RP. Społeczeństwo było w miarę oszczędzane, może z wyjątkiem tzw. młodych, wykształconych z wielkich miast, co stało się w tamtym środowisku niemal obelgą. Wytykano im prowincjonalne pochodzenie, wykorzenienie, ślepe uleganie importowanym trendom, bezideowość. Pojawiło się pojęcie leminga, czyli bezrefleksyjnego zwolennika Platformy. Niemniej, jako tłumaczenie przegranej, dominował wątek wielkiej manipulacji, któremu bezwiednie poddała się duża część słabiej zorientowanych w realnej polityce i gorzej poinformowanych wyborców.

Po ostatnich wyborach i kolejnej klęsce PiS wyraźnie widać przesunięcie akcentów. Nadal silny jest motyw „nierównowagi medialnej”, tym łatwiejszy do użycia, że PiS teraz nie miał do dyspozycji publicznych mediów. W użyciu było określenie „partia TVN”, a za ugrupowaniem Kaczyńskiego opowiadały się media „niezależne” i „niepokorne” (czyli wydawnictw „Rzeczpospolitej”, „Gazety Polskiej”, koncernu Radia Maryja, licznych portali; z komentarzy tam zamieszczanych korzystaliśmy w tym artykule). Jednak stało się jasne, że przyczyna porażki jest głębsza, a teoria totalnej manipulacji już nie wystarcza, aby objaśnić, dlaczego tak złe i szkodliwe rządy Platformy zyskały tak wysoką aprobatę. Stąd w analizach prawicowych publicystów i ekspertów pojawiły się surowe oceny zachowań społecznych i poszukiwanie jakichś głębszych przyczyn wyborczego błędu.

Krucha stabilizacja

Pojawiło się rozróżnienie na naród, który opowiedział się za PiS, i społeczeństwo, a więc naród niepełny, jeszcze niedokończony albo zdegradowany, który wybrał Platformę i Ruch Palikota.

Polityka 44.2011 (2831) z dnia 26.10.2011; Polityka; s. 26
Oryginalny tytuł tekstu: "Porachunki z wyborcami"
Reklama