Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Na mieliźnie

Pies czyli kot

Przyjdzie taki dzień, że nam się uda – powiedział po przegranych wyborach prezes PiS.

 Przypomnę rozmowę Ryszarda Szurkowskiego z dziennikarzem. To było ponad 40 lat temu. – No, jakoś się panu udało wygrać ten etap, a już się wydawało... – zaczął dziennikarz. A na to Szurkowski: – Nic się, proszę pana, nie udało jakoś i nic się nie wydawało. Ten etap był bardzo ważny i musieliśmy go wygrać, bo taki był od początku plan taktyczny. – No, ale mogło przecież... – próbował dziennikarz. – Nie. Nic nie mogło. Tu się nic nie udało. Tak musiało być.

Przypominam ten epizod sprzed lat, bo były to u nas początki zawodowego kolarstwa, a zawodowstwo polega na skuteczności. Słowa Ryszarda Szurkowskiego zrobiły na mnie wtedy wrażenie. Dziś wrażenie robi na mnie Palikot. Mniej może on sam, a bardziej jego skuteczność. Na razie stał się spiritus movens opozycji, dwoi się i troi, ale ciekawe, co z tej poczwarki się wykluje. Wytyka mu się, oczywiście nie bez racji, żenująco niski poziom jego posłów. Ale prawdą też jest, że siła polityczna w Sejmie to ilość, a nie jakość. Niech się rząd i opozycja rozejrzą wśród swoich – opozycja oczywiście pod warunkiem, że będzie miała siłę obrócić głowę. Byle jej tylko sobie nie urwała, bo w szyi to jest jeszcze słabsza, jak pisał Mrożek w „Indyku”.

Gdyby nie Ruch Palikota, SLD byłby górą, ale wziął rozbrat z lewicowym światopoglądem i teraz spocony Miller biega do Sejmu, by jako pierwszy złożyć projekt ustawy o związkach partnerskich.

Premier Tusk powiedział, że nigdy nie będzie rozmawiał z nikim, kto chce legalizacji narkotyków. A co mu to da? Wóda jest najgorszym narkotykiem. Tak, nie maryśka rosnąca w doniczce studenta, ale wóda – to jest śmiertelne uzależnienie – powiedziała prof.

Polityka 44.2011 (2831) z dnia 26.10.2011; Felietony; s. 99
Oryginalny tytuł tekstu: "Na mieliźnie"
Reklama