Zbliża się moment dymisji rządu i powołania nowej Rady Ministrów. Z obecnego jej składu zapewne kilku szefów resortów pozostanie, może niekoniecznie na tych samych stanowiskach, zwłaszcza gdyby nastąpiła wstępnie zapowiadana reforma kilku ministerstw. Ważne jest zatem pytanie, jak sprawdziła się w ciągu tych czterech lat ekipa premiera Tuska, kto się wybijał, kto był jedynie poprawny, a kto zawiódł; jak rokują na przyszłość. Ocena nie jest prosta z powodu trudności w przyjęciu jednoznacznych kryteriów. Czy oceniać, niejako mechanicznie, poziom wykonania przedwyborczych obietnic, czy dobre chęci i intencje, limitowane jednak przez kryzys oraz brak politycznego wsparcia, czy także styl pracy – to pytania, przed jakimi stanęło gremium oceniające – publicyści POLITYKI. Jednak mimo tych kłopotów z oceną taki bilans zamknięcia pierwszego rządu Tuska przed nastaniem drugiego wydał nam się konieczny, służący jakiejś racjonalizacji polityki, wprowadzający hierarchię osiągnięć i błędów. Jest to jednocześnie bilans otwarcia dla formowanej właśnie ekipy.
W kilku przypadkach ministrowie się zmieniali w trakcie kadencji, zatem ocena ich zmienników jest w pewnej mierze na kredyt. Jedni coś rozpoczynali, inni kończyli (albo i nie), koncepcje się zmieniały, podobnie jak polityczne priorytety rządu. Dlatego zdajemy sobie sprawę, że nasza ocena ministrów Tuska jest w jakiejś mierze subiektywna, ale staraliśmy się jednak maksymalnie skupiać na konkretach, wyłapywać projekty doprowadzone do końca, premiować konsekwencję, klarowne wizje prowadzenia resortu. Skrócone, siłą rzeczy, recenzje zamieszczamy na następnych stronach. Punktowaliśmy ministrów w skali od 1 do 10, czasami korzystając z połówki punktu. Średnia wypadła 6,4.
Prymusi
Michał Boni, minister, członek Rady Ministrów
ocena 8
Jego największą zasługą jest to, że do głównego nurtu polskiej polityki wprowadził – używając języka jego Raportów – ponowoczesne koncepcje modernizacyjne.