Pod koniec grudnia 2012 r. cena ropy wyniesie 19 zł za litr. A oto krótka prognoza, jak do tego dojdzie.
Styczeń. Rząd ogłosi okres przejściowy, aby zachować płynność wdrażania strategicznych decyzji. Prezes RM poprosi o zrozumienie i będzie ono wymagane od wszystkich. Kościół rozpocznie cykl nabożeństw w intencji zrozumienia gospodarczej zapaści rządu. Osoby niewierzące będą mogły uczestniczyć w czuwaniach. Kolejny raz pomocną dłoń poda rządowi Trybunał Konstytucyjny. Kolejny, bo częściowo załatwił już sprawę KRUS. Teraz załatwi SKOK. Czy ich szef Grzegorz Bierecki nadal będzie pracował „dla społecznego i moralnego podniesienia swoich członków stosując w praktyce zasadę chrześcijańskiego miłosierdzia” za 540 tys. zł miesięcznie? Ropa pod koniec stycznia – 6,95 zł.
Luty. Choć w 2012 r. będzie o dzień dłuższy, to i tak będzie najkrótszy. Mimo to opozycja zdąży zorganizować 718 konferencji prasowych, by przypomnieć, pod czyim jesteśmy zaborem, z kim rozmawiamy na klęczkach, a czyją jesteśmy kolonią. Ropa tylko po 7,80 zł.
Marzec. Wiosenna Ofensywa Gospodarcza! Ta piękna inicjatywa rządu zostanie sparaliżowana przez ciągły brak śniegu tej zimy. Zacznie się rozprężenie na drogach i na kolei. Pociąg ze Szczecina do Rzeszowa spóźni się 11 godzin i dojedzie do Wilna. Wróci Grabarczyk? Ropa – 9,01 zł.
Kwiecień. Z okazji zbliżającej się rocznicy 10 kwietnia po południu drogowcy rozpoczną wymianę bruku na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie. W świetle pochodni zabrzmi „Ojczyznę wolną racz nam wrócić, panie”.