Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

W 3D

Pies czyli kot

Donald Tusk powiedział, że nie może robić rekonstrukcji rządu po stu dniach, bo wystawiałoby mu to nie najlepsze świadectwo. Ciekawe, po ilu dniach wystawi mu to dobre świadectwo.

Jeszcze w grudniu, gdy toczyły się dyskusje na temat legalizacji związków partnerskich, gdzieś w korytarzu sejmowym przez dziennikarzy został osaczony Jarosław Gowin. No i padło pytanie, co minister sądzi o możliwości wniesienia projektu ustawy pod obrady Sejmu. Na to nasz minister sprawiedliwości uśmiechnął się z lekkim politowaniem i powiedział: „życzę powodzenia”. Potem odwrócił się do myśliwych plecami i zniknął w gąszczu sejmowych schodów, poręczy, balustrad i dywanów. I właśnie wtedy, choć to może było 40 dni po powołaniu rządu, wstępnej jego rekonstrukcji dokonali dziennikarze. Od tamtej pory w sprawach dotyczących resortu sprawiedliwości wypowiadają się dwaj byli ministrowie – Ćwiąkalski i Kwiatkowski. My, społeczeństwo, już powoli zapominamy, jak wyglądają plecy Gowina.

Znacznie poważniejszej rekonstrukcji rządu dokonuje właśnie teraz, po stu dniach, Waldemar Pawlak. Zrezygnował z piastowania wysokich stanowisk w administracji państwowej, bo tak chyba trzeba odczytać jego wypowiedź na temat ZUS i planowanej reformy emerytur. Pawlak, jedyny wicepremier w rządzie, czyli drugi po Tusku, do tego minister gospodarki i szef partii koalicyjnej, skomentował zamiary premiera jako „dziwne, chimeryczne państwowe rozwiązania”. Liczni politycy z różnych stron sejmowej sali uznali te słowa za skandaliczne. Znaleźli się i obrońcy. Eugeniusz Kłopotek wyjaśnił, że Pawlak chciał powiedzieć nie to, co powiedział, tylko coś innego. Ryszard Kalisz zauważył natomiast szczerość wypowiedzi Pawlaka. Wszystko to razem wzięte przypomina znaną anegdotkę o mężu, który zamiast poprosić żonę o sól do zupy, powiedział jej przy obiedzie: „Tyś mi, suko, całe życie zmarnowała”.

Polityka 08.2012 (2847) z dnia 22.02.2012; Felietony; s. 99
Oryginalny tytuł tekstu: "W 3D"
Reklama