Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Mafia wychodzi na ferajnę

Dlaczego taki wyrok dla pruszkowskich gangsterów?

„Proces wciąż hamował. Ktoś się nie stawiał w terminie, ktoś zachorował. Zmieniający się prokuratorzy zachowywali się coraz bierniej, sędzia Beata Najjar chwilami sama zadawała w ich imieniu pytania”. „Proces wciąż hamował. Ktoś się nie stawiał w terminie, ktoś zachorował. Zmieniający się prokuratorzy zachowywali się coraz bierniej, sędzia Beata Najjar chwilami sama zadawała w ich imieniu pytania”. Michał Wargin / East News
Po sześciu latach procesu gangsterzy z grupy pruszkowskiej okazali się żadną mafią, a jedynie – jak jeden z nich przed laty przekonywał sąd – wesołą ferajną. Mieli pewnie szczególną uciechę, gdy sąd oskarżał prokuratorów.
Proces toczył się w specjalnie zabezpieczonej sali warszawskiego Sądu Okręgowego.Tomasz Gzell/PAP Proces toczył się w specjalnie zabezpieczonej sali warszawskiego Sądu Okręgowego.

Sędzia Beata Najjar w ustnym uzasadnieniu wyroku uniewinniającego 14 domniemanych mafiosów, a skazującego 24 osoby na symboliczne kary, ogłosiła, że gangsterzy to dzisiaj inni ludzie niż wówczas, gdy popełniali swoje czyny. Być może tak właśnie jest, ale nie sądzono ich za teraźniejszość, lecz za przeszłość.

Sędzia wykazała zrozumienie dla przemian, jakie zaszły w duszach domniemanych bandytów z gangu pruszkowskiego, ale wytłumaczenia dla prokuratorów nie znalazła. Byli niefrasobliwi, poszli na skróty, nie zweryfikowali zeznań świadków koronnych, nie przedstawili dowodów winy – monotonnie wyliczała grzechy. W ten sposób w finale długiego procesu prokuratorzy i gangsterzy zamienili się miejscami. Wyglądało, że ci drudzy mogliby nawet przywdziać togi i sami oskarżać.

Akt oskarżenia napisany w 2005 r. przez Waldemara Tyla i Małgorzatę Kozłowską z Wydziału Przestępczości Zorganizowanej Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie obejmował 57 nazwisk i liczył 211 stron z gęstym opisem 237 czynów zarzucanych oskarżonym. Zanim w 2006 r. ruszył proces, listę podsądnych uzupełnił jeszcze Andrzej Z., ps. Słowik.

Chociaż zapowiadano, że będzie to rozprawa z tzw. młodym Pruszkowem, liderami i żołnierzami grup przestępczych podporządkowanych starym – zarządowi organizacji mafijnej określanej mianem Pruszków, na czele listy oskarżonych znajdowali się ponad 50-letni generałowie gangu: Parasol, Raźniaczek, Kajtek, Słowik i Kazimierz K. Poza Słowikiem, który w tym czasie ukrywał się w Hiszpanii, byli już bohaterami słynnego procesu tzw. zarządu gangu. W 2003 r. zostali skazani na kilkuletnie wyroki za założenie i kierowanie przestępczą zorganizowaną grupą zbrojną. Obciążyły ich wówczas dowody w postaci zeznań kilku świadków koronnych, a głównie Jarosława S.

Polityka 38.2012 (2875) z dnia 19.09.2012; kraj; s. 31
Oryginalny tytuł tekstu: "Mafia wychodzi na ferajnę"
Reklama