Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Kobiety, mężczyźni, premierzy i premierki

Co zmieni w Polsce IV Kongres Kobiet

Chciałabym zobaczyć taki parlament, jaki mam dziś przed sobą – mówiła prof. Magdalena Środa podczas Kongresu Kobiet, który w Sali Kongresowej obradował już po raz czwarty.

Myślę, że sala sejmowa wypełniona samymi kobietami byłaby największą porażką pani profesor. Byłaby sprowadzeniem do absurdu potrzebnej inicjatywy wyrastającej z autentycznych potrzeb życiowych, społecznych, a nie tylko z politycznych aspiracji liderek. Kolejny kongres można uznać za sukces nie tylko dlatego, że przyjechało do stolicy kilka tysięcy kobiet, że zorganizowano mnóstwo ciekawych paneli dyskusyjnych, ale także dlatego, że nie został on zdominowany całkowicie przez ruch feministyczny i środowiska doń zbliżone, chociaż feministki odgrywały ważną rolę. Wydaje się, że jednak był bliższy idei sformułowanej przez prezydentową Annę Komorowską, która zwracała uwagę, że nie ma jednego modelu życia i życiowych aspiracji kobiet, że ważne jest prawo wyboru.

Największą wartością kongresu są więc nie tylko postulaty zgłoszone w obecności premiera, ale samo spotkanie tysięcy bardzo różnych kobiet, również spoza wielkich miast. W tym roku przełożyło się to na pierwszy postulat kongresu, który domaga się właśnie tworzenia ośrodków edukacyjnych na polskiej prowincji. Pojawił się on przed żądaniem wprowadzenia prawdziwych parytetów na listach wyborczych, kwot w zarządach spółek czy zliberalizowania ustawy antyaborcyjnej.

Dorobek dotychczasowych kongresów jest niejednoznaczny. Prawda, że 35 proc. miejsc na listach wyborczych zagwarantowano kobietom, ale nie zmieniło to znacząco składu parlamentu, bo większość partii i tak umieszczała je na miejscach niemandatowych. Jeśli w następnych wyborach zastosowana zostanie metoda suwakowa (przemiennie: kobieta – mężczyzna), jeżeli kobiety dostaną więcej „jedynek”, zapewne zrobiony zostanie krok następny. Faktem też jest, że na kilka dni przed kongresem rząd podjął decyzję o podpisaniu konwencji o przeciwdziałaniu przemocy wobec kobiet, co stanowi wstęp do jej ratyfikacji.

Polityka 38.2012 (2875) z dnia 19.09.2012; Komentarze; s. 8
Oryginalny tytuł tekstu: "Kobiety, mężczyźni, premierzy i premierki"
Reklama