Adam Szostkiewicz: Pan profesor uważa, że największą przeszkodą na drodze do pożądanej modernizacji Polski są tak zwani prawdziwi Polacy. Dlaczego?
Prof. Piotr Sztompka: Prawdziwi Polacy sami tak siebie nazywają, konfrontując to określenie z innymi tożsamościami. Tożsamość prawdziwych Polaków jest zamknięta, sprowadzona do etnicznych więzów krwi, konfrontacyjna wobec innych. Z tego trudno wyjść do innych, do Europy, ekumenizmu, niezbędnej współpracy z innymi.
Dlaczego w Polsce rozwija się „religia smoleńska”?
Bo w Polsce z powodów historycznych bardzo ważna i żywa jest martyrologia, kult bohaterów, którzy oddali życie za ojczyznę. Im się stawia pomniki częściej niż inżynierom budującym mosty i drogi czy budowniczym przemysłu. Drugim powodem jest oczywiście antyrosyjskość, rozciągana z reżimu czy systemu na Rosję i Rosjan w ogóle. Te dwa polskie tematy spotkały się w dramatycznym wydarzeniu katastrofy smoleńskiej z Katyniem w tle. Celebrowanie cierpienia smoleńskiego dwa lata po tym wydarzeniu jest sprzeczne z normalnym ludzkim losem. Wszyscy mamy bliskich lub znajomych, którzy gdzieś zginęli, rodziców, którzy umarli. Nie można wciąż legitymizować narracji smoleńskiej osobistym cierpieniem. Nawet jeśli dorobimy do katastrofy wyjaśnienia wzięte z nieba albo z Australii przez nieznanych ekspertów.
Cały wywiad w najnowszym numerze POLITYKI – dostępnym w kioskach, wydaniu na iPadzie i w Polityce Cyfrowej.