Kraj

Drugie podejście do związków partnerskich

Poseł Artur Dunin chce, by jeszcze w lutym ponownie złożyć do marszałka Sejmu projekt ustawy o zawarciu umowy związku partnerskiego. – Po tych smutnych, bo przegranych głosowaniach rozmawiałem z wiceprzewodniczącą klubu Małgorzatą Kidawą-Błońską i ustaliliśmy, że klub jeszcze raz złoży przygotowany przeze mnie projekt – mówi Dunin. Dodaje, że najbliższe dwa tygodnie spędzi na jego „wygładzaniu”. Propozycja PO, mniej radykalna od zgłoszonych wspólnie przez kluby Ruchu Palikota i SLD, nie dawała możliwości wspólnego rozliczania podatkowego, objęcia ubezpieczeniem zdrowotnym partnera, zasiłku opiekuńczego czy renty rodzinnej po zmarłym. Z przywilejów podatkowych przy darowiźnie lub spadku pozwalała skorzystać dopiero po roku od zawarcia umowy partnerskiej. Co się jeszcze da wygładzić w projekcie, aby przekonać konserwatystów? – Myślę, że mógłbym zrezygnować z zawierania związku w USC. Umowę można by zawrzeć tylko przed notariuszem, który byłby zobowiązany przesłać ją do Urzędu – mówi Dunin. W najbliższym czasie spotka się też z marszałek Sejmu Ewą Kopacz, by zastanowić się nad skierowaniem ustawy do pierwszego czytania w komisjach sejmowych, gdzie jest szansa na bardziej merytoryczną rozmowę niż na posiedzeniu plenarnym Sejmu.

Polityka 05.2013 (2893) z dnia 29.01.2013; Ludzie i wydarzenia. Kraj; s. 9
Reklama

Czytaj także

null
Rynek

Afera upadłościowa, czyli syndyk złodziejem. Z pomocą sędziego okradał upadające firmy

Powstała patologia: syndycy zawyżają koszty własnego działania, wystawiają horrendalne faktury za niestworzone rzeczy, sędziowie to akceptują, a żaden państwowy urzędnik się tym nie interesuje. To kradzież pieniędzy, które należą się przede wszystkim wierzycielom.

Violetta Krasnowska
12.06.2025
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną