Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Flota bez pilota

Prezydent Komorowski: kupmy wreszcie samoloty dla rządu

Tu - 154 wciąż czeka na kupca. Tu - 154 wciąż czeka na kupca. Radek Pietruszka / PAP
Po cichu wraca temat zakupu rządowych samolotów. Prezydent chce namówić premiera na duży wydatek.
Dzierżawa samolotów miała być rozwiązaniem tymczasowym – umowę podpisano do końca grudnia 2013 r. Ciągle nie wiadomo, jak potem wozić vipów.Jan Kucharczyk/East News Dzierżawa samolotów miała być rozwiązaniem tymczasowym – umowę podpisano do końca grudnia 2013 r. Ciągle nie wiadomo, jak potem wozić vipów.

Zakup samolotu dla vipów to temat z kategorii „poproszę o kolejny zestaw pytań”. Choć właśnie zaplanowano rozmowy na ten temat pomiędzy Biurem Bezpieczeństwa Narodowego a Kancelarią Premiera, to nie ma chętnego, który chciałby się tym pochwalić. Szef BBN prof. Stanisław Koziej najprawdopodobniej będzie chciał namówić premiera na stworzenie floty sześciu rządowych maszyn. Żeby ciężar zakupów rozłożyć w czasie, samoloty miałyby być kupowane w dwóch pakietach – po dwie małe maszyny i jedna duża. Przy czym ta duża wyposażona byłaby w łączność ze wszystkimi najważniejszymi szczeblami dowodzenia. Namiastka tego, co mają prezydenci USA czy Rosji, którzy z pokładu swoich rządowych samolotów mogą nie tylko rządzić, ale kierować działaniami podczas sytuacji nadzwyczajnych. Plan jest ambitny i kosztowny. Mówi się o miliardzie złotych. Co już na wstępie zabiera mu wiele szans na realizację.

Choć potencjalny pasażer numer jeden – prezydent Bronisław Komorowski – jasno deklaruje swoje stanowisko w kwestii zakupu. We wrześniu zeszłego roku po locie rejsowym samolotem na sesję ONZ w Nowym Jorku powiedział: „Gdybym miał forsę w kieszeni, tobym kupił od razu, ale nie mam, więc mogę powiedzieć tyle, że jest to źródło doświadczeń bardzo przedziwnych”.

Najwyższa klasa z leasingu

Życie pokazało, że przedziwne są decyzje samych polityków. Od 1994 r. powołane były już trzy międzyresortowe komisje, które miały pilotować zakup rządowych samolotów. A w 2006 r. udało się nawet rozpocząć procedurę przetargową. Udało się również po raz kolejny zatrzymać procedurę.

Polityka 05.2013 (2893) z dnia 29.01.2013; kraj; s. 10
Oryginalny tytuł tekstu: "Flota bez pilota"
Reklama