Troszkę zawziął się ostatnio los na panią poseł (nie posłankę!) dr hab. prawa Krystynę Pawłowicz. Nie bez przyczyny. Narozrabiała była bowiem tu i tam. W Mińsku Mazowieckim, a nawet w Warszawie. Oto na przykład w jednej z telewizji mętnego nurtu 25.01.2013 r. ucięła sobie pogawędkę z posłem Jońskim. A tak to leciało:
Red. Morozowski: A ja mam do pani jeszcze jedno pytanie: jakby Ruch Palikota wystawił panią Grodzką jako kandydatkę na wicemarszałka, to czyby pani zagłosowała?
K.