Jesienią tak naprawdę pokaże się nam Europa Plus, która zaprezentowała jedynie średniej jakości stronę internetową. Wiosenna ofensywa Solidarności na razie ma się skończyć na próbie strajku generalnego na Śląsku, a wielka manifestacja w stolicy odbędzie się jesienią.
Trzeba oszczędzać i dotyczy to także związków zawodowych. Piotr Duda stawia więc obecnie na działania bardziej kameralne, np. wizyty u prezydenta Bronisława Komorowskiego, który mógłby przekonać rząd, aby nie zmieniać Kodeksu pracy. Wątpię, by zechciał przekonywać, ale lepiej, że szef Solidarności chodzi do prezydenta niż z manifestacjami pod Sejm.
W kwestii okręgów jednomandatowych bezkompromisowy jest nadal chyba tylko Paweł Kukiz z grupą działaczy, która od lat lansuje tę ideę na przekór wszystkim doświadczeniom, że okręgi takie raczej betonują, niż otwierają scenę polityczną. Najlepiej jednak będzie, jeśli Kukiz po prostu w następnych wyborach wystartuje z listy jakiejś partii, bo nawet z dalekiego miejsca do parlamentu się zabierze. To akurat łatwo przewidzieć.
Na wrzesień PO planuje także swój zjazd, na którym już w majestacie zmian statutowych zadecyduje, że przewodniczącego wybiorą wszyscy członkowie partii w wyborach bezpośrednich, czyli tak jak postanowił Tusk. Z zapałem i jednomyślnie przyjęły to władze partii, choć np. Grzegorz Schetyna wolałby oprzeć się na wyborach przez delegatów. Takie przynajmniej istnieją podejrzenia. Wstępny zarys ewentualnych zmagań dwóch najważniejszych ludzi w Platformie można było zobaczyć w minioną sobotę podczas obrad Rady Krajowej, Tusk raczej gromił: żądał jedności, umiaru, wyzbycia się ideologicznego żaru oraz wzywał do okazywania ludziom większej empatii.