Pokazywać? Nie pokazywać? Po wielu tygodniach dyskusji i rozterek Telewizja Polska w końcu postanowiła wyświetlić dwa głośne filmy poświęcone katastrofie prezydenckiego Tu-154. Wieczorem 8 kwietnia czeka nas prawdziwy smoleński maraton. Najpierw będzie można zobaczyć „Katastrofę w przestworzach – śmierć prezydenta” nakręconą na zlecenie kanału telewizyjnego National Geographic. A zaraz po niej „Anatomię upadku” wyprodukowaną przez Niezależne Wydawnictwo Polskie, czyli właściciela związanej z PiS „Gazety Polskiej”. Na koniec w studiu ma się odbyć dyskusja ekspertów i publicystów.
Gargas za Moore’em
Zarówno „Śmierć prezydenta”, jak i „Anatomia upadku” określane są jako filmy dokumentalne. Tyle że poza nazwą gatunkową i tematem obydwu produkcji nie łączy zbyt wiele. Ta pierwsza to kolejny odcinek cenionego serialu „Katastrofa w przestworzach”, prezentującego w dokumentalno-fabularyzowanej formie przebieg najbardziej znanych tragedii lotniczych. Jego autorzy opierają się przede wszystkim na materiałach komisji państwowych badających przebieg katastrof. Tak też było w przypadku „Śmierci prezydenta” bazującej na raportach komisji rosyjskiej i polskiej. „Anatomia upadku” jest zaś dziełem dziennikarki „Gazety Polskiej” Anity Gargas, od wielu lat niekryjącej swoich poglądów politycznych. Dlatego pisząc o jej filmie, słowo dokument należałoby brać w cudzysłów, bo mamy do czynienia z materiałem tendencyjnym, na siłę uzasadniającym tezę o zamachu na samolot wiozący prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
Warto przy tej okazji zwrócić uwagę na bardzo ciekawe i rozpowszechnione ostatnio zjawisko wykorzystywania formuły filmów dokumentalnych w celach propagandowych.