Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Blazgwa

Pies czyli kot

Pół wieku temu, gdyśmy z przyjaciółmi żeglowali Omegą, odkryliśmy blazgwę.

Był to potężny wykwit wodnych glonów, które grubym kożuchem pokrywały przybrzeżne mielizny. Nijak wejść, by się wykąpać, bo blazgwa natychmiast cię oblepiała i drażniła skórę. Słowo wymyślił Rafał Kwinto, wykładowca z ASP.

Gdy tak się teraz zastanawiałem nad sytuacją naszej „zielonej wyspy”, to mi się ta blazgwa przypomniała. Z osłupieniem patrzę na rząd, który ze stanu omnipotencji przeszedł w pełną impotencję. A jak już nic nie można zrobić, to chociaż mediom warto przywalić. No i walą. Niesiołowski krzyczał o bezprzykładnym ataku na PO, Tusk nadział się jak dziecko na Urbana, a nabzdyczony wicepremier Piechociński zrugał dziennikarkę TVN 24 za to, że zapytała go o rekonstrukcję rządu. Groził, że spotka się z kierownictwem jej stacji. Nareszcie miał swoje dwie minuty pełnego sprawowania władzy, i to z bezpośrednią transmisją. Nie powiem, że pies z nim tańcował, bo mam ogromny szacunek dla psów.

Blazgwa rulez. PO postanowiła wykończyć związki partnerskie i zamienić je na spółki cywilne rejestrowane u notariuszy. Nowa partyjna propozycja ustawy chce zrobić z ludzkich uczuć prymitywną organizację gospodarczo-handlową, bo może będą z tego jakieś korzyści dla Skarbu Państwa. Dla pewności partnerom nie pozwoli się na wspólne opodatkowanie, natomiast nałoży wzajemną odpowiedzialność z majątku wspólnego za zobowiązania podatkowe i długi. No po prostu nic, tylko klęknąć i dziękować.

Angelina Jolie poddała się podwójnej mastektomii bez żadnego porozumienia z senatorem Piechą (PiS) i żurnalistą Warzechą. Obaj nie kryli swojego oburzenia. Nazwali to eventem dla reklamy i fanaberią znudzonej gwiazdki. Widać wolność i prawo do decydowania o sobie każdego człowieka są dla nich pojęciami nieznanymi. W dodatku chodzi tu o kobietę, co jest szczególnie trudne do zniesienia dla obu „macho”. 600 lat temu spaliliby ją na stosie i nie byłoby o czym gadać.

Wyjdźmy z popiołów średniowiecza i przelećmy się do PRL. Leszek Miller pogratulował autorom publikacji „Niezbędnik historyczny lewicy”, która jego zdaniem dostarcza rzetelnej wiedzy o polskiej historii. A oto i owa rzetelna wiedza: system kartkowy gwarantował każdemu obywatelowi zakup podstawowej puli towarów po niskiej cenie, PRL nie odpowiada za zacofanie Polski, a masakry w grudniu 1970 r. w ogóle nie było.

Minister Sikorski w „GW” mówi, że widzi Polskę w grupie trzymającej władzę, w gronie pięciu, sześciu państw, wbrew którym nie można w Unii podjąć żadnej decyzji. Ja takich wizji nie mam, bo jestem pewien, że nie powinniśmy trzymać władzy w Europie. Oto w austriackiej parafii polski proboszcz, 35-letni Krzysztof Sobczyszyn, doczekał się napisu na fasadzie świątyni: „Schleich Di Polakenwedl”, czyli „Spieprzaj, ty chamie Polaczku”. Ksiądz ów wydrukował instrukcję dla przystępujących do spowiedzi. Pisze w niej m.in. o grzechach antykoncepcji, ciężkim grzechu in vitro, a tatuaże i kolczyki w nosie nazywa zawarciem paktu krwi z szatanem. Efekt? Dwie trzecie parafian przeniosło się do innego probostwa. Wysłuchujmy więc sobie sami, w naszym gronie, takich moralnych wskazówek oraz diagnoz abp. Michalika, że Polakom grozi samozagłada, bo eliminują Boga z życia społecznego. Cieszmy nasze polskie uszy bełkotem Artura Zawiszy, że homoseksualizm jest sprzeczny z prawem naturalnym. Słuchajmy Jarosława Kaczyńskiego o tym, że stworzy 1 mln 200 tys. nowych miejsc pracy, tak jak zbudował 3 mln mieszkań.

Blazgwa nas oblepia. Graś czy Hofman, Piechociński czy Kaczyński, Miller czy Kłopotek – wszyscy są do siebie podobni. Tusk też jest podobny, tylko już nie wiem do kogo. Jak będą inni ludzie rządzili, to na pewno będzie inaczej – zauważył niedawno wizjoner Kaczyński. Niech więc może każda partia wylosuje trzech dowolnych polityków ze swojego grona i niech te orły utworzą koalicję marzeń. Wtedy Kłopotek pokaże Europie, jak rządzi prawdziwy premier.

Polityka 21.2013 (2908) z dnia 21.05.2013; Felietony; s. 97
Oryginalny tytuł tekstu: "Blazgwa"
Więcej na ten temat
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną