Skasowanie bezrobocia do zera procent w Elblągu zapowiedział Jarosław Kaczyński. Zrobi to w bardzo prosty sposób – przekopie kanał przez Mierzeję Wiślaną. A gdyby tak, przepraszam, że się wtrącam, pomyśleć o likwidacji bezrobocia w całej Polsce i po prostu przekopać kanał od Bałtyku do samego Zakopanego? Przecież aż się prosi o wybudowanie w końcu u stóp Tatr nie jednej, nie dwóch, ale trzech pełnomorskich stoczni okrętowych i to bez żadnego ryzyka, że któraś z nich będzie miała kłopoty. Jeszcze nigdy w historii żadna stocznia okrętowa nie padła w Zakopanem i tego się trzymajmy.
Skasowanie w całej Polsce bezrobocia do zera procent ma szansę zbiec się z uzyskaniem przez państwo stuprocentowej ściągalności podatków. Oto wicepremier Rostowski wpadł na pomysł, by izby skarbowe uzyskały nieograniczoną możliwość kontrolowania nie tylko naszych kont bankowych oraz wszystkich operacji finansowych, ale także przekazów pocztowych. Dla pewności, żeby nie było niedomówień, projekt ministra przewiduje obowiązek przekazywania skarbówce wszelkich danych o naszych pieniądzach przez banki, fundusze emerytalne, firmy ubezpieczeniowe i domy maklerskie. Kto się nie podporządkuje, zapłaci karę. Projekt ten, jak zapewniają urzędnicy, ma tylko jeden cel – troskę o obywateli, którym dzięki tak uproszczonym procedurom będzie łatwiej się żyło. Przypomina mi się przedwojenna anegdota o złodzieju, który zrabował walizkę pieniędzy i bronił się przed sądem: – Nie mogłem patrzeć, jak ten pan męczy się z tym ciężarem.
A przecież rząd powinien obywatelom ulżyć jeszcze bardziej. Uzbrojony w odpowiednie ustawy mógłby spokojnie zabrać nam wszystkie pieniądze i zdeponować je w bezpiecznym miejscu znanym tylko ministrowi Rostowskiemu.