Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Szachownice Rostowskiego

Rostowski przegrał, by wygrać

Jacek Rostowski nie wygrywa swoich meczów łokciami, ale sprytem. Jacek Rostowski nie wygrywa swoich meczów łokciami, ale sprytem. Rafał Siderski/Dziennik / Forum
Jacek Rostowski gra trzy partie jednocześnie. Z rynkami finansowymi, Komisją Europejską oraz wyborcami. Właśnie stracił figurę, budżet trzeba nowelizować. Tę przegraną zaplanował jednak wcześniej.
Światowe rynki finansowe nie zmuszają Rostowskiego do bolesnych reform.European People's Party/Flickr CC by 2.0 Światowe rynki finansowe nie zmuszają Rostowskiego do bolesnych reform.

Wicepremier nie harata w gałę. Raczej trudno go sobie wyobrazić na piłkarskim boisku. Chociaż też miewa kontuzje. Było mu przykro, gdy przed kilkoma tygodniami media, pokazując utykających szefów państwa – kulał wtedy zarówno Bronisław Komorowski, jak i Donald Tusk – nie zwróciły uwagi na chore kolano wicepremiera. A z tego powodu przeprowadził się nawet z piątego piętra w kamienicy do rządowej willi przy Parkowej.

Jacek Rostowski nie wygrywa swoich meczów łokciami, ale sprytem. W zeszłym roku, upierając się przy swoim projekcie budżetu, puszczał mimo uszu zarzuty analityków i powtarzającej je opozycji, że to budżet nierealny. Zbyt optymistyczny. Konstrukcja, która musi się zawalić. No i tak się stało. Gospodarka nie sprostała jego planom. Miała rosnąć w tempie 2,2 proc., a szoruje po dnie, niemal ocierając się o recesję. Więc i wpływy podatkowe okazały się przestrzelone aż o prawie 25 mld zł, bo na dodatek obniża je zbyt mała inflacja (ceny wzrosły o niecały 1 proc., zamiast – jak zakładało ministerstwo finansów – o 2,7 proc.). Wicepremier nie trafił w ani jeden wskaźnik. I nie wygląda na szczególnie zmartwionego.

Budżet lepszy, czyli gorszy

Jeżeli wiedział, że tak dobrze – jak sobie założył – nie będzie, to po co w to brnął? Dla własnej oraz rządu kompromitacji? Skądże: tylko zawyżając zbyt optymistycznymi wskaźnikami tegoroczne dochody państwa, mógł jednocześnie podciągnąć do góry jego wydatki. A to dzisiaj pozycja najważniejsza. Teraz cięcia dotkną resortów, trzeba im odebrać 8,5 mld zł (w rozmowach z nimi niezawodna jest wiceminister Hanna Majszczyk – każdemu coś znajdzie).

Polityka 30.2013 (2917) z dnia 23.07.2013; Temat tygodnia; s. 16
Oryginalny tytuł tekstu: "Szachownice Rostowskiego"
Reklama