Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Zrób sobie mafię

Jak kreatywni policjanci stworzyli mafię

Jacek K. ps. Citek, były żołnierz gangu wołomińskiego, zeznawał tak, jak potrzebował prokurator. Jacek K. ps. Citek, były żołnierz gangu wołomińskiego, zeznawał tak, jak potrzebował prokurator. Marcin Smulczyński/Agencja SE / East News
Jak metodą wytnij-wklej śledczy próbowali stworzyć mafię z udziałem sędziów, prokuratorów, adwokatów, dziennikarzy, a nawet słynnej restauratorki Magdy Gessler.
Jeden z pomówionych, warszawski sędzia Janusz Jankowski. Zmarł w 2010 r.Jacek Wajszczak/Reporter Jeden z pomówionych, warszawski sędzia Janusz Jankowski. Zmarł w 2010 r.

Grupa śledcza z Białegostoku, której główny trzon składał się z czterech policjantów CBŚ (dalej Policjanci) i ambitnego prokuratora (dalej Prokurator), opracowała patent na rozbijanie mafii. Aby mafię rozbić, trzeba ją najpierw mieć. Do posiadania mafii potrzebny jest świadek gotowy zeznać wszystko (czytaj: skłamać) w zamian za bezkarność, złagodzenie kary, lepsze traktowanie pod celą albo za zgodę na widzenia z rodziną.

Ci sami Policjanci i Prokurator zasłynęli za czasów rządów PiS tak zwanym wykryciem ośmiornicy suwalskiej, czyli mafii w togach. Pięknie ją rozbili, stawiając zarzuty o branie łapówek dwóm sędziom z Suwałk, kilku adwokatom i lekarzom. Użytecznym świadkiem był przemytnik, który zeznał, że pośredniczył w korupcji. Na procesie wszystko jednak upadło, świadek okazał się hochsztaplerem, a wobec Prokuratora sąd użył określeń: niekompetentny, gołosłowny, postawił bezzasadne zarzuty, naruszał dobre obyczaje procesowe, pomylił ustalenia dowodowe z subiektywnymi spostrzeżeniami. Zapadły wyroki uniewinniające, ale nie dla wszystkich. Jedną z podejrzanych sędzi znaleziono martwą w stawie – podejrzewano samobójstwo. Nie doczekał też wyroku lekarz, któremu zarzucano przyjęcie korzyści w wysokości 10 zł (słownie: dziesięć) – w tym przypadku stwierdzono samobójstwo bez żadnych wątpliwości. Sędzia Grażyna Z. dostała wysokie odszkodowanie, wróciła do wykonywania zawodu. Prokuratorowi i Policjantom włos z głowy nie spadł. Ot, wypadek przy pracy, to się przecież zdarza.

To jednak nie był wypadek. W tym samym mniej więcej czasie Policjanci (ci sami) nadzorowani przez Prokuratora (tego samego) rozbijali inne mafie. Sprawdzony patent, identyczne metody. Aby rozbić, musieli najpierw je stworzyć. Tworzyli tak.

Jak urobić świadka

Jacek K.

Polityka 32.2013 (2919) z dnia 07.08.2013; kraj; s. 32
Oryginalny tytuł tekstu: "Zrób sobie mafię"
Reklama