Kraj

Szostkiewicz o ataku chemicznym w Syrii

Adam Szostkiewicz - publicysta POLITYKI. Adam Szostkiewicz - publicysta POLITYKI. Leszek Zych / Polityka
Pytanie czy te zdjęcia nie są zaaranżowane, aby zmobilizować międzynarodowe poparcie dla opozycji przeciwko Asadowi – mówił w TOK FM Adam Szostkiewicz, komentując zdjęcia mające dokumentować użycie broni chemicznej w Syrii. Wstrząsające fotografie obiegły w środę świat.
Janina Paradowska -publicystka POLITYKI,  prowadząca Poranek TOK FM.Tadeusz Późniak/Polityka Janina Paradowska -publicystka POLITYKI, prowadząca Poranek TOK FM.

Syryjska opozycja zarzuciła siłom prezydenta Baszara Asada użycie broni chemicznej w rejonie Damaszku. W wyniku ataku miało zginąć nawet 1300 osób. Natychmiast, w trybie pilnym, zebrała się Rada Bezpieczeństwa ONZ. Jednak przeprowadzeniu śledztwa przez obecnych od kilku dni na miejscu obserwatorów ONZ sprzeciwiły się Chiny i Rosja. Do kwestii ewentualnych manipulacji przy zdjęciach i filmach, dokumentujących użycie śmiertelnego gazu, odniósł się publicysta POLITYKI Adam Szostkiewicz: - Przy tego typu konfliktach, na taką skalę, przy takim chaosie wszystko jest możliwe, również manipulacje.

Paweł Wroński z Gazety Wyborczej zwrócił z kolei uwagę, że nie bardzo dziś wiadomo, kto z kim o co walczy i kto za kim stoi. Przypomniał, że na początku tego konfliktu (kiedy dopiero się tlił), na spotkaniu Przyjaciół Syrii w Paryżu padły szumne deklaracje polityków mówiące, że trzeba pomóc Syryjczykom. - Paru polityków, w tym Sikorski, mówiło, że to co się dzieje w Syrii, może trwać kilka, nawet kilkadziesiąt lat. Że może to być pełzająca wojna domowa, na którą nie ma odpowiedzi, bo wsparcie jednej strony oznacza masakrę drugiej – przypomniał Wroński.

- Rosja ma potężne wpływy na Bliskim Wschodzie, bazę w Syrii. Kiedy każda inicjatywa zachodnia jest blokowana przez Chińczyków i Rosjan, nie można się spodziewać efektywnego zakończenia konfliktu ze strony społeczności międzynarodowej - dodał Szostkiewicz.

Zdaniem publicysty dobrze się stało, że media kierują tak wiele uwagi na sprawy Egiptu i Bliskiego Wschodu, bo w tych czasach dotyczą one także nas. Prowadząca Poranek Radia TOK FM Janina Paradowska zwróciła jednak uwagę, że Egiptem interesujemy się główne dlatego, że jeżdżą tam polscy turyści. - Gdybyśmy nie jeździli, nikt by się tym nie interesował – podsumowała.

Ale fakt, że Polacy wciąż spokojnie jeżdżą do egipskich kurortów, kiedy kraj ten jest na skraju wojny domowej, jest - jak określił to Adam Szostkiewicz - psychologicznym fenomenem. - To jest może specyfika Polaków, którzy wreszcie mogą wyjechać na egzotyczne wakacje – podkreślił publicysta POLITYKI.

***

Więcej o sytuacji w Syrii czytaj na stronie Radia TOK FM

Posłuchaj porannej dyskusji publicystów w TOK FM

Jakie mogą być konsekwencje doniesień o ataku chemicznym czytaj na blogu Agnieszki Zagner

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Wyznania nawróconego katechety. „Dwie osoby na religii? Kościół reaguje histerycznie, to ślepa uliczka”

Problem religii w szkole był przez biskupów ignorowany, a teraz podnoszą krzyk – mówi Cezary Gawryś, filozof, teolog i były nauczyciel religii.

Jakub Halcewicz
09.09.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną