Kraj

Bo w lesie było za ciemno

Burmistrz o zgwałconej: biegała po ciemku?

„Jak ona biegała po ciemku?” – napisał na Twitterze Piotr Guział, burmistrz Ursynowa, komentując gwałt w lesie Kabackim, którego ofiarą padła kobieta uprawiająca jogging.

Od Guziała, który sam siebie określa jako człowieka lewicy, wspiera mniejszości seksualne, można by oczekiwać nieco innej wrażliwości. Bo jak tego nie odczytać jako sugestii, że kobieta w jakimś sensie gwałt sprowokowała, a co za tym idzie sama jest sobie po części winna.

Tyle artykułów, programów, kampanii społecznych. Tłumaczenia, że taka postawa otoczenia pogłębia traumę ofiar. Przekonywania, że ani krótka spódnica, ani spacer ciemną ulicą, ani fakt, że kobieta jest pijana albo pod wpływem narkotyków nie jest żadnym usprawiedliwieniem dla sprawców.

W Wielkiej Brytanii w tych ostatnich przypadkach prawo nawet ocenia ich surowiej, bo wykorzystali bezradność kobiety. Wydawało się, że tłumaczenie gwałtu strojem, albo przebywaniem w nieodpowiednim miejscu to pogląd z innej epoki; że jednak coś się w tej kwestii w Polsce zmieniło. Okazuje się, że nie do końca. Gwałt jest dla kobiety potworną tragedią, o czym Piotr Guział wie, bo o tym także pisze na twitterze.

Wystarczy trochę wyobraźni i empatii by zrobić krok kolejny i zrozumieć, że sugerowanie ofierze choćby cienia winy jest po prostu okrucieństwem. W przypadku gwałtu winny jest zawsze sprawca.   

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Rynek

Afera upadłościowa, czyli syndyk złodziejem. Z pomocą sędziego okradał upadające firmy

Powstała patologia: syndycy zawyżają koszty własnego działania, wystawiają horrendalne faktury za niestworzone rzeczy, sędziowie to akceptują, a żaden państwowy urzędnik się tym nie interesuje. To kradzież pieniędzy, które należą się przede wszystkim wierzycielom.

Violetta Krasnowska
12.06.2025
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną